Czuł się jak u siebie. Najadł się wykąpał, zdążył nawet zrobić pranie. Grozi mu...

Włamał się do mieszkania, ukradł pieniądze, a przy okazji najadł się, wykąpał i zrobił pranie. Został złapany na gorącym uczynku, kiedy postanowił wrócić po... czyste ubrania.

Do nietypowego zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na terenie gminy Śmigiel (pow. kościański). Policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu. Funkcjonariuszy oraz właścicielkę mieszkania powiadomiła czujna sąsiadka, która zauważyła mężczyznę wchodzącego przez okno do budynku.

- Policjanci wspólnie z przybyłą na miejsce właścicielką domu sprawdzili pomieszczenia. W kotłowni zastali ukrywającego się sprawcę włamania. Był nim 20-latek pochodzący ze Śmigla – poinformował asp. Jarosław Lemański, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.

Okazało się, że pod nieobecność właścicieli, mężczyzna kilkukrotnie wchodził do ich domu.

- Sprawca początkowo wykorzystywał pozostawiany przez właścicieli w ukryciu klucz, ale pokrzywdzona widząc po powrocie z pracy, że ktoś chodził po jej domu, przestała go pozostawiać – dodał policjant.

Co ciekawe, fakt ten nie wzbudził w 20-latku żadnych podejrzeń. Zdziwił się brakiem klucza w miejscu, w którym zwykle był schowany, ale chęć dostania się do mieszkania była silniejsza, więc postanowił dostać się do środka przez uchylone okno.

- Podczas tych niezapowiedzianych wizyt zrobił pranie, wykąpał się, a także ukradł pieniądze w kwocie 130 zł i 10 euro oraz jedzenie o wartości 100 zł. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że w dniu zatrzymania wrócił po swoje ubrania, które wcześniej wyprał – powiedział J. Lemański.

20-latkowi przedstawiono zarzut kradzieży z włamaniem, do czego się przyznał. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

[ALERT]1695881884348[/ALERT]