Groził mu nożem, a później okradł. Niemal filmowa akcja z narkotykami w tle rozegrała się na śremskiej stacji paliw. Sprawca tłumaczył policjantom, że chciał tylko nastraszyć ofiarę.
13 września nad ranem, na jednej ze stacji paliw przy ul. Piłsudskiego w Śremie doszło do mrożącej krew w żyłach sytuacji.
- Około godziny 3.25 dyżurny został powiadomiony, że na jednej ze stacji znajduje się okradziony mężczyzna, któremu grożono. Okazało się, że pokrzywdzony znał napastnika, który trzymając w ręce nóż groził pozbawieniem go życia i ukradł mu torebkę typu listonoszka i telefon komórkowy – informuje podinsp. Ewa Kasińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Śremie.
Policjanci zatrzymali agresora w prawobrzeżnej części miasta.
- Mężczyzna miał przy sobie nóż, 6 gramów metamfetaminy oraz skradzione pokrzywdzonemu przedmioty – dodaje E. Kasińska.
22-latek trafił do policyjnego aresztu. Tego samego dnia usłyszał zarzuty i został przesłuchany. Funkcjonariuszom tłumaczył, że chciał nastraszyć pokrzywdzonego mężczyznę, aby ten oddał mu pieniądze. Na wniosek policji i prokuratury sąd zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt. Tam 22-latek poczeka na wyrok.
[ALERT]1695280555574[/ALERT]
0 0
Napiszcie może coś o zdarzeniach z Pcimia.
0 0
Jak adydas to zaraz w rękawiczkach.
0 0
Nic mi nie zmroziło, reklamacja, przestańcie pie przy ć,