Sala Hutnika pękała w szwach! Na scenie wystąpiła piosenkarka dużego formatu

Marianek głupkowaty

Do DDR
Jak cała Polska
Żeby Polska polityka była inna a nie jaka jak obecnie to i Policja byłaby mądrzejsza jak i medycyna.
Wynika jednak dalej ze Gostyń i jego działalność wspólnie z Borek Wlkp.ponosi pełna odpowiedzialność za takie działania związane z wojskiem z lat dawnych rok 1964
Poradnia zdrowia psychicznego w Gostyniu z lat 1974 to pospolite dranstwo która rozsiewala zło - leczcie się sami. Poradnio i nie wtykaj nosa tam gdzie nie trzeba to i życie będzie inne.

Komentarz usunięto z dnia wczorajszego - daj wam Boże rozum. Ukrywanie zła to pospolite zło i rozum jest niezbędny do prawidłowego myślenia.
Brzydzę się was mieszkańcy Gostynia jak i Borku Wlkp. a dlaczego to jedynie Bogu wiadome.
Od roku 1945 byłem mieszkańcem tego powiatu i obecnie się okazuje, że było pomyłką osiedlenia się rodziców w gminie Borek Wlkp. Ojciec pochodził z Księginek koło Dolska a matka z Mikuszewa powiat wrzesiński.
Przychodnio psychiatryczna w Gostyniu to wara od mnie i rodziny bo to przez was i poznańskiego lekarza powstały nieporozumienia.

oklepane utwory spiewa wkolo to samo

Dlaczego wyszły takie sugestie związane z tym koncertem. Po prostu mieszkańcy swoim zaangażowaniem wyśmiewali i być może nieumyślnie z innych osób, które Hutnik uważał za zło konieczne.
Mój komentarz, który usunięto to były przedstawione prawdziwe fakty, które mogły być przyczyna zła w Hutniku.
Gostyń to miasto bez poczucia odpowiedzialności bo czyni zło na kogoś żądanie.
Takim podłym złem był rok 1968 lato. Pracowałem jako kierowca w GS w Borku Wlkp. Jak to było na wsi i nocne stróżowanie i przypadło na nasza rodzinę czyli ojca i mnie. Nie mogłem podjąć tego stróżowanie ze względu na pracę jako kierowca ale czujność w razie potrzeby była utrzymywana. Złośliwy sołtys wsi złożył zawiadomienie do Policji w Borku, że nie było mnie nocą na wsi. Zostałem ukarany przez kolegium w Gostyniu karą i jak się później okazało była zemsta sołtysa z przyczyn niewiadomych co do mnie.
Pokrzyżowały się przygody z pracą w GS gdzie musiałem odejść.
Ale pracowałem w Gostyniu w PKS po odejściu z parszywego miejsca czyli GS w Borku. Początkowo jako kierowca ciężarówki a po kursie kierowca autobusowy. Taki kierowca o imieniu Waldek to zarzucał mi romans z dziewczyną z PKS i było to celowym wymysłem. A jak była linia autobusowa z Gostynia do Krotoszyna to taki kierowca w skrócie na Gor to przy dyżurnym PKS w Krotoszynie to świadomie zarzucał mi, że mam dziecko z pracownicą PKS w Gostyniu. Pracując jako kierowca autobusowy w PKS Krotoszyn to często byłem liniowo w Gostyniu. Ta pracownica co mi zarzucano romans a przypisywano dziecko była dyżurną ruchu w PKS Gostyń. Nie miała żadnego urazu do mnie i widocznie było czy może jest nadal celowym wymysłem a żeby społecznie poniżać.
Gostyń okazuje się, że to zło dla mnie rodziny i przypatrzcie się mieszkańcy Gostynia siebie i będzie lepiej , że granica powiatu Gostyń i Krotoszyn będzie granicą zła i wynikłej obecnie nienawiści z przyczyn od mnie niezależnych.