Niecodzienny widok zastali kierowcy, którzy przejeżdżali dziś obwodnicą Borku Wlkp. W rowie leżała ciężarówka, która przewoziła...domek holenderski. Ze wstępnych informacji wynika, że kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem, próbując uniknąć zderzenia z sarną, która nagle wybiegła na jezdnię.

Wszystko wydarzyło się około 2:00 w nocy. Jadący krajową "dwunastką" kierowca, nagle stracił panowanie nad autem i wjechał do przydrożnego rowu. - Według oświadczenia kierującego tirem, 44-letniego mieszkańca Nowej Soli, z przydrożnego rowu na jezdnię wybiegła sarna. Mężczyzna chciał uniknąć zderzenia, stracił panowanie nad pojazdem marki scania i wjechał do rowu - mówi Sebastian Myszkiewicz, rzecznik gostyńskiej policji.

Mężczyzna przewoził domek holenderski, który uległ całkowitemu zniszczeniu. Na miejsce wezwano specjalistyczny sprzęt. Akcja wyciągania kilkutonowego kolosa może potrwać nawet kilka godzin. W tym czasie kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami na trasie.

MiS