Pracownicy wywożący śmieci natrafili się na przerażające odkrycie. W jednym z pojemników znaleźli śpiącego mężczyznę, który w pewnym momencie... zaczął na nich szczekać.
Do zdarzenia doszło ostatnio na Pradze Północ w Warszawie.
Jak donosi Onet.pl, załoga jednej ze śmieciarek chciała opróżnić pojemnik na bioodpady, który stał na terenie pergoli śmietnikowej. Bardzo się zdziwili, bo wewnątrz pojemnika znaleźli skulonego mężczyznę.
- Cała sytuacja była dla pracowników bardzo stresująca. Nie wiedzieli, jak się zachować, więc zwrócili się o pomoc do straży miejskiej. Natychmiast podjęto interwencję. Już po kilku minutach funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna żyje, jednak nie mogli go dobudzić i wydostać. Konieczne było położenie pojemnika na boku. Dopiero wtedy strażnicy uwolnili go z pułapki
- informują strażnicy miejscy cytowani przez portal.
Mężczyzna był kompletnie pijany. Ledwo mówił i prosił tylko o ciszę. Strażnicy wezwali do niego pogotowie.
- Ich zdaniem mężczyzna dziwnie zachowywał się, jakby był pod wpływem środków psychoaktywnych. Z ich relacji wynika, że miał nienaturalnie zwężone źrenice i robił się agresywny. Funkcjonariusze założyli mu kajdanki, a potem owinęli kocem termicznym - dodają strażnicy.
Podczas badania mężczyzna zaczął nagle... szczekać. Po podaniu leków uspokajających zabrano go do szpitala na szczegółowe konsultacje lekarskie.
alek12:53, 18.12.2021
Pewnie dopiero co przyjął 3 dawkę szprycy
Azuuzu15:21, 18.12.2021
Czyli jak by nie szczekal to psa z kulawą nogą by to nie zainteresowało. Brawo.
0 0
Uważaj abyś ty nie miałczał.