Tomasz Barton, 36 lat, znak zodiaku: rak. Dyrektor Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik”. Jego zainteresowania oscylują wokół muzyki i filmu, ale lubi także oddać się czytaniu książek i gotowaniu. W wolnym czasie chętnie wędruje po lesie ze swoim synem Jasiem.
Jakim dzieckiem był Tomasz Barton?
Szczęśliwym, miałem wspaniałe dzieciństwo.
Dlaczego wybrał sobie taki zawód?
Bo mogę robić to, co kocham.
Największy autorytet?
Dziadek Franciszek - mój nauczyciel prawdziwie samodzielnego myślenia, dystansu do świata, król humoru i przede wszystkim dobry człowiek, najlepszy jakiego znam.
Marzenie, które się nie spełniło (jeszcze)?
Prywatne: podróże do USA i Australii. Zawodowe: druga sala w kinie „Pod Kopułą”.
Ulubiona potrawa?
Stek.
Niezapomniany wykonawca/utwór?
King Crimson „Epitaph”.
Najlepszy film/aktor?
Może nie najlepszy, ale na pewno jeden z najważniejszych w moim życiu „25 godzina”/ aktor: Tom Hardy i Janusz Gajos.
Za największy życiowy sukces uważam?
Fakt, że posiadam w swoim otoczeniu wspaniałych ludzi.
Swoim rodzicom dziękuję za?
Za cudowne dzieciństwo, za dobre wychowanie, za bezwarunkową miłość... Długo mógłbym tu jeszcze wymieniać.
Największa życiowa porażka?
Wychodzę z założenia, że nie ma życiowych porażek, że to są tylko lekcje.
W wolnym czasie najchętniej?
Film, książka, muzyka, gotowanie, wędrówki po lesie z synem Jasiem.
Ulubiona książka/autor?
Chyba nie ma jednej ulubionej. Ostatni zachwyt czytelniczy: „Kukuczka: opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście”. Autor: najwięcej przeczytanych książek w życiu to dzieła Rolanda Topora i Kena Folletta, więc niech będą oni.
Pies, kot, a może inne zwierzątko?
Pies.
Co będę robił na emeryturze?
Za wcześnie na konkretne plany, ale może kamienny domek gdzieś w Chorwacji, mała łódka, łowienie ryb i przyrządzanie ich dla wnuków na żywym ogniu...
Czego życzę czytelnikom Gostyn24?
Dużo piękna w życiu.
Mieszkańcy gotują się ze złości. "To jakiś żart!"
Kochani.Chodzi o to zeby usunac ten nieszczesny zywoplot ktory malo ze realnie zagraza wyjazd z posesji to zamiast upiekszac to delikatnie mowiac szpeci zwlaszcza po przycieciu.Zaznacze ze nie jest to wina pracownikow bo takie mieli wytyczne.Rosnie on juz w niektorych miejscach 30 lat.Na poczatku rosly tu drzewa ktore uschly.Nastepnie zielsko ktorym sie nikt nie interesowal a dzis niektore komentarze a wlasciwie jeden krytykuje ludzi ktorzy posadzili prywatnie zeby upiekrzyc i dbali do dzis a nawet gdyby chcieli sami usunac to uwierzcie mi jest to bardzo utrudnione a wrecz okazalo sie niemozliwe do przecietnego Kowalskiego i dlatego sprawa jest naglosniona.Napewno jest jedno co nas wszystkich laczy to to zeby bylo bezpiecznie i pieknie bo ta ul to wizytowka naszego miasta.Moze ktos ma jakis dobry pomysl na zagospodarowanie tego miejsca .ale wydaje sie ze trawa bylaby chyba najleprzym rozwiazaniem Pozdrawiam maruderow tez🙂👍
Rom
22:47, 2025-10-17
Gmina szuka specjalisty "od wszystkiego" Wymagania ogr
Ciekawe dlaczego tak dużo osób rezygnuje z pracy w gminie? Ktoś chyba jest niekompetentny.
Lola
22:33, 2025-10-17
Medale nie dotarły, lecz nie to było najważniejsze...
No cóż pisowski prezydent ma co innego na glowie niż nasawanie odznaczeń seniorom.
Zalosne
22:06, 2025-10-17
O krok od tragedii. Gdyby nie kierowca ciężarówki...
Czy mam pierwszeństwo czy nie. A swoją drogą o ukaraniu pisali a kierowcy ciężarówki podziękowali?
Jack
21:29, 2025-10-17
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz