Od dawna wiadomo, że na nich zawsze można liczyć. Przykładem może być wczorajsza bardzo nietypowa akcja. Strażacy ściągali z drzewa kota Stefanka. Zwierzę wystraszyło się psa i wdrapało niemal na najwyższą gałąź świerku rosnącego przed posesją. Zmartwiona właścicielka postanowiła zadzwonić po pomoc.

Szczęśliwy finał historii jaka rozegrała się wczoraj na terenie prywatne posesji w Grabonogu, gmina Piaski. Kilkumiesięczny kociak o imieniu Stefanek utknął na kilkumetrowym świerku. - Wystraszył go nasz pies Bandi. Stefanka kupiliśmy wczoraj i dopiero się do nas przyzwyczaja. Pech chciał, że wydostał się z domu i trafił na psiaka. Pognał prosto na świerk. Próbowaliśmy go ściągnąć i nic. Wdrapał się za wysoko. Nic nie pomagało, nawet smakołyki. Poprosiliśmy strażaków - mówiła właścicielka Stefanka.

Akcja ściągania Stefanka z wysokości około 6 metrów wcale nie była taka łatwa. Konieczne stało się sprowadzenie specjalnego podnośnika. Na szczęście wszystko zakończyło się sukcesem. Kociak w dłoniach ratownika został zniesiony w bezpieczne miejsce - cały i zdrowy. - Przy posesji jest utwardzone podłoże,więc mogliśmy rozstawić sprzęt i podjąć próbę złapania kota. Jednak z kotami jest taki problem, że zestresowane uciekają jeszcze wyżej. Ten kociak choć bardzo ruchliwy, ale dał się złapać i ściągnęliśmy go bezpiecznie na ziemię - mówił asp. Mikołaj Klonowski z KP PSP Gostyń.

Kot wrócił do właścicielki, która nie kryła radości. Wraz z wnukami podziękowała ratownikom, a niesfornego Stefanka zaniosła do domu. Podobno od razu rzucił się do miski...z mlekiem.

[ZT]41097[/ZT]