"Włam" się udał, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. Dlaczego?

Najpierw dom jednorodzinny, potem przymiarka do sąsiedniego garażu i dwóch laptopów. 59-latek uciekł spłoszony, ale nie przed wymiarem sprawiedliwości, bo wpadł chwilę później.

Jak informuje portal Rzeczkrotoszynska.pl, 30 września ok. godz. 17:15 policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie otrzymali zgłoszenie o włamaniu do domu jednorodzinnego w jednej z miejscowości na terenie gminy Krotoszyn. Na miejsce skierowano kryminalnych, dzielnicowego i patrol interwencyjny. Policjanci ustalili, że sprawca po wybiciu szyby wszedł do wnętrza budynku, skąd ukradł gotówkę, trzy zegarki, słuchawki bezprzewodowe.
 

- Łączna wartość strat wyniosła blisko 3 tysiące 900 złotych - informuje podkom. Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy KPP Krotoszyn.

To jednak nie był koniec, bo włamywacz próbował również dostać się do sąsiedniego budynku poprzez uchyloną bramę garażową. Jego łupem miały paść dwa laptopy o wartości ok. 2 tys. zł każdy. Najprawdopodobniej został jednak spłoszony i zrezygnował z kradzieży.

Ostatecznie 59-letni mieszkaniec powiatu bytowskiego został zatrzymany. Przy mężczyźnie ujawniono i zabezpieczono m.in. trzy skradzione zegarki, słuchawki bezprzewodowe i portfel z pieniędzmi.

Sprawca trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty i teraz o jego losie zdecyduje sąd. Za kradzież z włamaniem grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.

[ZT]83101[/ZT]

[ZT]83071[/ZT]

[ZT]83050[/ZT]

[ALERT]1759513105979[/ALERT]