To cud, że nie zginął. Rowerzysta uderzył głową w znak stojący na chodniku, stracił równowagę i z impetem upadł na jezdnię. Jadący z przeciwka kierowca tira zdążył wyhamować. - Niewiele brakowało, bym potrącił tego człowieka. Wpadł mi głową przed samą ciężarówkę - relacjonuje kierowca tira. Podobny wypadek zdarzył się godzinę wcześniej... w tym samym miejscu.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz