Po obu stronach rozciągają się pasma kilkumetrowej trawy, chwastów i krzaków. Niewykoszone pobocza stwarzają z kolei niebezpieczeństwo dla kierowców. - Warunki na tym przejeździe kolejowym są tragiczne. Nic nie widać! - napisał na Gorącą Linie jeden z czytelników. Gmina rozkłada ręce. Terenu uporządkować po prostu nie może, bo jego właścicielem jest PKP.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz