Pierwszy kontakt z haftem krzyżykowym miała w wieku około 12 lat, ale zabrakło jej cierpliwości. Do tej wymagającej pasji wróciła kilkanaście lat temu, ale dopiero na emeryturze znalazła więcej czasu. Dziś tworzy prawdziwe dzieła, które na pierwszy rzut oka wydawać by się mogły... zdjęciami. To efekt ogromnego doświadczenia i precyzji z jaką gostynianka Krystyna Kopczyńska tworzy hafciarskie dzieła.

Krystyna Kopczyńska z Gostynia z haftem pierwszy do czynienia miała w wieku około 12 lat. - Byłam dzieckiem chorowitym i leżałam w szpitalu. Mama przyniosła mi kawałek płótna i narysowane na nim jakieś krzyżyki...Przeklęłam krzyżyki - mówi Krystyna Kopczyńska. Przez wiele lat pani Krystyna nie miała styczności z haftem – najpierw były szkoły, studia, potem czas poświęciła pracy i rodzinie. - W pewnym momencie okazało się, że dzieci w domu nie ma, praca jest, dom się prowadzi sam z siebie i coś z tym czasem trzeba robić. Tak na trafiłam na gazetę pt. "Burda" - mówi pani Krystyna. Tak zaczęła stawiać kolejne "pierwsze kroki" w hafcie. Początki nie były łatwe. - Mój pierwszy obrazek był...Matko Boska ratuj! Krzyżyki byle jak, nieporządek, ale trening czyni mistrza - mówi pani Krystyna dodając, ze najwięcej czasu znalazł na emeryturze. - To obecnie dla mnie najlepszy sposób na relaks, odpoczynek, odstresowanie. Siadam i odpływam...Uwielbiam haftowanie - podkreśla gostynianka.

Na wystawie w holu Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Gostyń, gdzie odbył się wernisaż prac pani Krystyny można podziwiać kilkadziesiąt prac o najróżniejszych motywach – od roślin, przez architekturę, ludzkie postacie, akty aż po zwierzęta. To jednak zaledwie niewielki wycinek twórczości gostynianki. - Około 50 prac rozdałam - mówi pani Krystyna.

Gostynianka początkowo chętnie poznawała tajniki haftu z gazet i książek, ale ostatnio coraz częściej inspirują ją internetowe wzory. - Możemy wykonać wzór jaki tylko chcemy z informacja o tym jakie nici można wykorzystać i w jakiej ilości. Potem można zacząć haftować, ale ja osobiście wolę sama dobierać kolory. Czasami aż chce się powiedzieć, ale zajebiste kolory. - mówi pani Krystyna Kopczyńska i podkreśla, że haft wymaga cierpliwości. Tworzenie konkretnego obrazu to często efekt kilku miesięcy.

[ALERT]1579260846330[/ALERT]