Zamknij

Uczcili pamięć ppłk. Mariana Węclewicza

13:07, 09.12.2016
Skomentuj

Uczczono trzydziestą rocznicę śmierci ppłk. Mariana Węclewicza - powstańca wielkopolskiego, uczestnika kampanii wrześniowej i prawnika, który większość swojego życia zawodowo i społecznie związał z Gostyniem. Uroczystości odbyły się przed gmachem sądu, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa. Udział w wydarzeniu wziął m.in. siostrzeniec Marek Wawrzynkiewicz.

Blisko dwadzieścia lat temu na gmachu Sądu Rejonowego w Gostyniu odsłonięta została tablica pamiątkowa poświęcona pamięci ppłk. Mariana Węclewicza. Inicjatorem był historyk Mikołaj Kulczak. Podczas uroczystości upamiętniających trzydziestą rocznicę śmierci ppłk. MarianaWęcleiwcza (czwartek, 8 grudnia), podzielił się refleksajmi ze spotkań z nim. - Często miałem okazję spotykać się z nim, w jego mieszkaniu na pl.Karola Marcinkowskiego i prowadzić z z nim dyskusje historyczne. W tym domu dowedziałem się prawdy o zbrodni dokonanej w Katyniu. To tam pznałem ciekwą historię o jego spotajniu z synem Stalina - Jakowem (przyp.red. Jakow Josifowicz Dżugaszwili), który dostał się do oflagu, niewoli niemickiej. - wspominał Mikołaj Kulczak, historyk. - Tam ppłk. Węclewicz opiekował się synem Stalina. Zachowął się w spsoób szlachetny. Był wielkim Polakiem, patriotą. - kontynuował. - Często poszukujemy wielkich nazwisk w kraju, a tutaj na ziemi gostyńskiej mamy wspaniałego Polaka o którym należy wspomniać. - dodał. W podbnm tonie o życiorysie ppłk. Mariana Węclewicza opowiadał jeg sieostrzenic marek Wawrzynkiewicz z Poznania. Dziękował obecnym na uroczystości za pamięć o jego wuju.
Wiązanki i znicze pod tablicą pamiątkową złożyli członkowie rodziny, wiceburmistrz Eżbieta Palka oraz kombatanci w osobach: prezesa AK Mariana Sobkowiaka, prezesa Związku Kombatantów RP i Więźni,ow Politcznych Kazimierza Rogali, prezesa Związku Więźniów Politycznych okresu stalinowskiego por. Alojzego Smyczyńskiego, prezes Sądu Rejonowego w Gostyniu Leszek Antkowiak oraz członkowie Gostyńskiego Towarzystwa Historycznego. 
Ppłk. Marian Węclewicz (1903-1986) z Gostyniem zwiazał się po II wojnie światowej. Podjął praktykę adwokacką, pełniąc przez kilka lat funkcję kierownika Zespołu Adwokackiego w Gostyniu. Jednocześnie włączył się aktywnie do pracy społecznej. Był zapalonym regionalistą, należał do współzałożycieli Społecznego Komitetu Regionalnego (późniejszego GTK), w którym przez pewien czas piastował funkcję wiceprezesa. Z jego inicjatywy w 1978 roku ukazała się drukiem monografia poświęcona dziejom wojennym 17 Pułku Ułanów. Miał liczne odznaczenia: Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1921, Medal Niepodległości, Wielkopolski Krzyż Powstańczy, Srebrny Krzyż Virtuti Militari, Medal za Warszawę, Medal Zwycięstwa i Wolności 1945, Medal za Udział w Wojnie Obronnej 1939, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych, Srebrny i Brązowy Medal za Zasługi dla Obronności Kraju. Ponadto odznaki: Za Zasługi dla Rozwoju Województwa Poznańskiego i Leszczyńskiego, Zasłużonego Działacza Związku Inwalidów Wojennych. Na wyraźne życzenie odznaczonego jego Srebrny Krzyż Virtuti Militari został umieszczony w kościele farnym, na krzyżu, przy ołtarzu bocznym, po lewej stronie nawy głównej.

Blisko dwadzieścia lat temu na gmachu Sądu Rejonowego w Gostyniu została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona pamięci ppłk. Mariana Węclewicza. Inicjatorem był historyk Mikołaj Kulczak. Podczas uroczystości upamiętniających trzydziestą rocznicę śmierci ppłk. Mariana Węclewicza, w czwartek 8 grudnia, podzielił się refleksjami ze spotkań z nim. - Często miałem okazję spotykać się z nim w jego mieszkaniu na pl. Karola Marcinkowskiego i prowadzić dyskusje historyczne. W tym domu dowiedziałem się prawdy o zbrodni dokonanej w Katyniu. To tam poznałem ciekawą historię o jego spotkaniu z synem Stalina - Jakowem (przyp. red. Jakow Josifowicz Dżugaszwili), który dostał się do oflagu, niewoli niemieckiej - wspominał Mikołaj Kulczak, historyk. - Tam ppłk. Węclewicz opiekował się synem Stalina. Zachował się w sposób szlachetny. Był wielkim Polakiem, patriotą - kontynuował. - Często poszukujemy wielkich nazwisk w kraju, a tutaj, na ziemi gostyńskiej mamy wspaniałego Polaka, którego należy wspominać - dodał. W podobnym tonie o życiorysie ppłk. Mariana Węclewicza opowiadał jego siostrzeniec Marek Wawrzynkiewicz z Poznania. Dziękował obecnym na uroczystości za pamięć o jego wuju.

Wiązanki i znicze pod tablicą pamiątkową złożyli członkowie rodziny, wiceburmistrz Elżbieta Palka oraz kombatanci w osobach: prezesa AK Mariana Sobkowiaka, prezesa Związku Kombatantów RP i Więźniów Politycznych Kazimierza Rogali, prezesa Związku Więźniów Politycznych okresu stalinowskiego por. Alojzego Smyczyńskiego, a także prezes Sądu Rejonowego w Gostyniu Leszek Antkowiak oraz członkowie Gostyńskiego Towarzystwa Historycznego.

Ppłk Marian Węclewicz (1903-1986) z Gostyniem związał się po II wojnie światowej. Podjął praktykę adwokacką, pełniąc przez kilka lat funkcję kierownika Zespołu Adwokackiego w Gostyniu. Jednocześnie włączył się aktywnie do pracy społecznej. Był zapalonym regionalistą, należał do współzałożycieli Społecznego Komitetu Regionalnego (późniejszego GTK), w którym przez pewien czas piastował funkcję wiceprezesa. Z jego inicjatywy w 1978 roku ukazała się drukiem monografia poświęcona dziejom wojennym 17 Pułku Ułanów. Miał liczne odznaczenia: Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1921, Medal Niepodległości, Wielkopolski Krzyż Powstańczy, Srebrny Krzyż Virtuti Militari, Medal za Warszawę, Medal Zwycięstwa i Wolności 1945, Medal za Udział w Wojnie Obronnej 1939, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych, Srebrny i Brązowy Medal za Zasługi dla Obronności Kraju. Ponadto odznaki: Za Zasługi dla Rozwoju Województwa Poznańskiego i Leszczyńskiego, Zasłużonego Działacza Związku Inwalidów Wojennych. Na wyraźne życzenie odznaczonego jego Srebrny Krzyż Virtuti Militari został umieszczony w kościele farnym, na krzyżu przy ołtarzu bocznym, po lewej stronie nawy głównej.

MiS

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

grzegorz jeszcze niegrzegorz jeszcze nie

0 0

Pamietam doskonale pana Mariana,kiedy czesto odwiedzalem go z moim ojcem(tez zolnierzem 17 Pulku Ulanow)-ich dlugie rozmowy o walce na Bzura i pobycie w obozie jenieckim.Zapamietalem tez jedno-p.Marian chociaz sam nie palil to zawsze mial w pokoju kilka gatunkow papierosow i cygar ktorymi czestowal gosci.Mam w pamieci trzy krysztalowe "salaterki- jedna z papierosami druga z cygarami a trzecia najwieksza z duza iloscia roznorakich cukierkow.Do dzis uwazam p. Maiana za czlowieka wielkiej godnosci i prawdziwego patriote, ktory zawsze pomagal ludziom potrzebujacym i to nie tylko pomocy prawnej.

13:34, 09.12.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

modrymodry

0 0

Piszecie prezes AK Marian Sobkowiak-przeciez pan Marian do AK nie nalezal.Zreszta pan Alos tez sobie troche dodaje.Bylem kilka razy na spotkaniu z panem Alosiem i nic ciekaweg na temat walki o powojenny ustroj naszej Ojczyzny nie usluszalem.No ale co zrobic,taka moda.Tylko akowcom zawdzieczamy wolna Polske.Wkrotce okaze sie,ze PiS bedzie onizal emerytury takze tym,ktorzy w pocie czola ogruzowywali nasz kraj,a tym przeszkadzajacym w odbudowie bedzie sie emerytury podnosic.

16:38, 09.12.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

znajomyznajomy

0 0

Drogi Grzegorzu ja również pamiętam doskonale "wuja" Mariana, którego też często z babcią odwiedzaliśmy i najlepsza była kryształowa salaterka z cukierkami :-) Wspaniały człowiek, nie można też zapominać o jego żonie Barbarze, która pisała wiersze na doczekaniu. To byli życzliwi, uczynni i super przyjaciele naszej rodziny. Cześć ich pamięci!!!

17:19, 09.12.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Taka PolskaTaka Polska

0 0

Kto odbudowal Polske? Zwykli ludzie pracy

19:57, 11.12.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ObywatelObywatel

0 0

Modry jak zwykle masz racje tylko tą jedną słuszną; obrońcami polskiej demokracji są tylko byli pracownicy UB i SB, bo przecież tylko oni walczyli o wolną Polskę. No taka moda. Tylko Kiszczak i Jaruzelski to ludzie honoru - jak umierali to nie prosili o pomoc towarzyszy tylko księdza i nawet komunie jeden z nich przyjął. Tacy z nich porządni komuniści.

12:18, 12.12.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%