Wielu katolików sceptycznie odbiera modę na Halloween. Alternatywą dla dzieci i młodzieży mają być Korowody Świętych. W tym roku po raz kolejny w przeddzień Wszystkich Świętych na ulicach Gostynia i Krobi można było zobaczyć "świętych uśmiechniętych". Jesienna, deszczowa aura nie zniechęciła uczestników pochodów do przebrania się za swoich patronów.

W poniedziałek 31 października przypadało Halloween. Tego dnia w Stanach Zjednoczonych najmłodsi przebierają się za postacie rodem z horroru, jak upiory, wampiry i duchy, aby następnie odwiedzić domy sąsiadów, "grożąc" zrobieniem psikusa, jeśli nie dostaną jakichś słodyczy. Od kilku lat także w Polsce coraz więcej dzieci naśladuje te zwyczaje znane im z filmów i kreskówek, co nie wszystkim się podoba, zwłaszcza środowiskom bardzo przywiązanym do polskiej tradycji i religii katolickiej.

Kilkaset osób wzięło udział w Korowodzie Świętych w Krobi. W kościele parafialnym pw. św. Mikołaja uczestnicy odmówili Litanię do Wszystkich Świętych a następnie przeszli ulicami miasta. Można było spotkać m.in. św. Teresę, św. Faustynę, św. Jana Pawła II, Marię Magdalenę, św. Benedykta czy św. Mikołaja. Głównymi adresatami marszu były dzieci i młodzież wraz z rodzicami i opiekunami. Niektórzy mieli ze sobą instrumenty - bębenki, gwizdki, grzechotki, żeby przy ich dźwiękach wielbić Pana Boga. Zgodnie z przewidywaniami organizatorów na ulicach Krobi zrobiło się gwarno i kolorowo. - Tworzymy w ten sposób wspólnotę ludzi, która kroczy po śladach świętych. Wierzymy, że oni są wśród nas. Rodzinne świętowanie i zaduma to najlepsza lekcja patriotyzmu, świętości i radości oraz pamięci o tych, którzy odeszli - można było usłyszeć od organizatorów korowodu.

W Gostyniu alternatywą dla Halloween jest marsz świętych pn. "Święty zwycięża", czyli Holy Wins. Również tutaj dzieci i młodzież mogły się przebrać, ale nie za zombie czy mumię, lecz za postacie świętych. W radosnej procesji wyruszyli z gostyńskiej fary, rozświetlając drogę latarkami i świecami. Przebrani za świętych podążali za niesionym na czele procesji krzyżem i relikwiami w kierunku Świętej Góry, gdzie wzięli udział w nabożeństwie. - Każdy z nas ma w sobie poczucie, żeby być świętym i dobrze postępować. Przykład, jaki dają nam patroni, przyciągnął nas po raz piąty do udziału w piątym marszu świętych - mówili organizatorzy marszu.

MiS