Uratował firmę. Został "Człowiekiem Roku". Przedsiębiorcę z Ponieca docenili...

Uratował hutę szkła przed "upadkiem" i pozwał gazowego giganta. Łukasz Busz - właściciel i prezes Huty Szkła GLOSS w Poniecu, o którym kilkukrotnie pisaliśmy, został "Człowiekiem Roku" w portalu Leszno24, należącym do tej samej sieci, w której działa Gostyn24.pl.

Huta Szkła GLOSS to rodzinny zakład z 54-letnią historią. Przed laty produkował kryształy, obecnie znicze. Zatrudnia około 80 pracowników. Los huty zawisł na włosku po tym, jak z końcem 2021 roku dostała od PGNiG rachunek za gaz wyższy o 790 procent od poprzedniego. Wprawdzie wczesną wiosną 2022 roku PGNiG obniżył podwyżkę ceny gazu do... 450 procent, ale ta "promocja" i tak była zabójcza dla zakładu, który zawiesił produkcję.

- Wtedy nie mieliśmy pola manewru, bo gaz musieliśmy zamawiać wyłącznie od PGNiG – mówi Łukasz Busz, prezes Huty GLOSS.

W połowie 2022 roku huta wznowiła produkcję, bo nie miała innego wyjścia, wszak nie mogła utrzymywać całej załogi bez przychodów, ale wyroby sprzedawała po kosztach własnych albo nawet poniżej opłacalności. – to jednak pozwalało utrzymywać zakład w ruchu. Jednocześnie prezes huty podjął działania zmierzające do uniezależnienia się od gazu sprzedawanego przez PGNiG i udało mu się to zrobić. W zakładzie wykonano prace umożliwiające wykorzystywanie innego paliwa do produkcji - także gazu, ale skroplonego.

- Z końcem stycznia 2023 roku przestaliśmy kupować gaz od PGNiG, a wcześniej podpisaliśmy umowę na dostawy gazu ciekłego. Przygotowaliśmy się do tej zmiany, montując odpowiednią infrastrukturę. Miesięczne opłaty za gaz ciekły są mniejsze niż za gaz, który mieliśmy od PGNiG. Poza tym jakość gazu ciekłego jest lepsza od gazu ziemnego.

Sporo czasu zabrało firmie lizanie ran po współpracy z PGNiG. Łatanie dziury finansowej po olbrzymiej podwyżce cen gazu z końcem 2021 roku pochłonęło zbierany przez lata kapitał huty, który był odłożony na zakup nowej linii technologicznej.

- Musieliśmy zrezygnować z tej inwestycji po tym co nas spotkało w związku z ogromną podwyżką cen gazu ziemnego. Z odłożonego kapitału musieliśmy wyrównywać straty, które nas dotknęły właśnie po tej podwyżce, a wspomnianą inwestycję odłożyliśmy na później. Dzięki temu udało nam się wyprowadzić firmę na prostą, przywrócić jej stabilność finansową. Pomogła nam w tym także wyrozumiałość ze strony banku i naszych kontrahentów.

Dodajmy, że w połowie 2022 roku huta pozwała PGNiG do sądu. W pozwie wskazała na praktyki monopolistyczne tego przedsiębiorstwa i narzucenie zakładowi umowy pod przymusem, bo innej alternatywy dotyczącej gazu hucie nie przedstawiono. Pozew został złożony do Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Warszawie. Firma powołała się na artykuł Kodeksu cywilnego, według którego sąd może zainterweniować, jeśli z powodu nadzwyczajnej zmiany warunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziło rażącą stratą, przy czym nie można było tego przewidzieć przy zawarciu umowy. Sąd w Warszawie dopiero niedawno ustalił termin pierwszej rozprawy, która ma się odbyć… we wrześniu 2024 roku.

Wartość przedmiotu sporu huta określiła na 13,5 miliona złotych. Domaga się różnicy pomiędzy ceną gazu, który zakład kupował od PGNiG i ceną, którą mógłby wynegocjować w połowie 2021 roku za gaz wysokometanowy, na który chciał wtedy przejść, na co nie zgodziło się PGNiG.

- Jestem cierpliwy i konsekwentny w działaniu, więc nie wycofuję się z pozwu, mimo tego, że procedura sądowa tak długo trwa – dodaje Łukasz Busz. – Uważam, że zostaliśmy niesprawiedliwie potraktowani przez PGNiG, które wykorzystywało pozycję monopolisty, gdy mieliśmy umowy z tym przedsiębiorstwem. Tego, co przeszliśmy w 2022 i 2023 roku nie da się jednak wycenić, bo musieliśmy stanąć na głowie, aby zapobiec katastrofie. Wiem, że czeka mnie długa walka, ale jestem zdeterminowany.

Tekst i foto: Jacek Witczak, Leszno24