Zamknij

Zmiany personalne w Pudliszkach. Zakład ma nowego dyrektora. Wiemy co zamierza

10:35, 10.07.2023 Aktualizacja: 15:38, 17.07.2023
Skomentuj Foto: HJ Kraft Heinz Polska Sp. z o.o./Fotomontaż Gostyn24 Foto: HJ Kraft Heinz Polska Sp. z o.o./Fotomontaż Gostyn24

Ma 42 lata i spore doświadczenie w branży spożywczej. Kilka miesięcy temu objął stery w Pudliszkach, oddziale będącym częścią koncernu HJ Kraft Heinz Polska Sp. z o.o. Posiada nie tylko dużą wiedzę, ale ma też ambitne plany związane z rozwojem zakładu. Jak widzi przyszłość Pudliszek w perspektywie krótko i długofalowej? Na jaką produkcję stawia, i czy wiąże się ona ze wzrostem zatrudnienia czy wręcz przeciwnie, należy się spodziewać zwolnień wśród załogi? To wszystko w rozmowie z gostyn24.pl, zdradza Wojciech Roesler, nowy dyrektor zakładu.

Jarosław Jędrkowiak G24: Jakie ma Pan doświadczenie i jak to się stało, że objął Pan stery w Pudliszkach?

Wojciech Roesler, nowy dyrektor zakładu w Pudliszkach : 
Rozpocząłem pracę w Pudliszkach w kwietniu tego roku, a więc całkiem niedawno. Od początku mojej kariery zawodowej związany jestem z przemysłem spożywczym. Miałem okazję pracować w zakładach, które produkują słodycze, kulinaria ale także słone przekąski, zarówno w Polsce jak i zagranicą.

G24: Dołączył Pan do załogi Pudliszek z założeniem, że… ?
WR: …Pudliszki staną się najlepszym zespołem w grupie Kraft Heinz, która ma 75 zakładów na całym świecie. Zadanie jest interesujące i stanowi spore wyzwanie, bo konkurencja jest duża.

G24: Ile osób zatrudnia obecnie zakład w Pudliszkach?
Załoga liczy 570 osób. Jesteśmy dużym pracodawcą i zapewniam, że będziemy się cały czas rozwijać. Chcemy być także najlepszym pracodawcą w regionie, a więc takim, który pozwala pracownikowi na rozwój, oferuje różnorodne dodatki czy bonusy, zapewnia transport czy premie wynikowe.

G24: Co na dziś oferuje pracownikom zakład w Pudliszkach?
Pudliszki to nie tylko miejsce będące przyjaznym środowiskiem pracy, dające pracownikom możliwość wypowiadania się i realnego wpływania na środowisko pracy. Co jakiś czas organizujemy też spotkania integracyjne. Niedawno zorganizowany został piknik zakładowy, podczas którego spotkaliśmy się całą załogą, a niebawem odbędzie się rodzinny piknik. Nie zapominamy także o pociechach naszych pracowników, dla których organizujemy liczne konkursy.

G24: Specyfika zakładu sprawiała, że zakład w Pudliszkach zatrudnia też sporo pracowników sezonowych. Czy w tym segmencie coś się zmieni?
Taka rekrutacja będzie nadal prowadzona. Sezon pomidorowy zazwyczaj trwa od dwóch do dwóch i pół miesiąca, a to wymaga dodatkowych rąk do pracy. Są linie produkcyjne, które uruchamiamy wyłącznie w okresie letnim i wówczas tymczasowo będziemy zatrudniać więcej osób. Takim pracownikom również zapewniamy transport, by spokojnie mogli dojechać do naszego zakładu.

G24: Czy firma angażuje się też w działania na rzecz społeczności lokalnej?Specyfiką dużych, dobrze radzących sobie na rynku przedsiębiorstw jest to, iż poza zapewnieniem miejsc pracy, angażują się również w życie lokalnej społeczności. Podobnie jest w naszym przypadku. Poza zatrudnieniem integrujemy się z naszym otoczeniem i jego mieszkańcami. Przykładem, który na pewno jest również ciekawostką, jest niedawny udział Pudliszek w wydaniu książki o Stanisławie Fenrychu. Jest to coś, z czego osobiście jestem dumny. Angażujemy się także w działania na rzecz gminy m. in. jako partner wspieramy lokalne dożynki gminne i powiatowe. Kilka tygodni temu przyłączyliśmy się do akcji ekologicznej i sprzątaliśmy okoliczne parki oraz rowy. Udało nam się uzbierać 230 kg śmieci. Mogę też zapewnić, że będziemy szukać innych możliwości współdziałania z lokalnym samorządem a także organizacjami, szczególnie na terenie Pudliszek.

G24: Skoro tyle już wiemy na temat samego zakładu i podejścia do zatrudnienia, to porozmawiajmy też o samych produktach. Co poza ketchupem, jest dziś wiodącym produktem Pudliszek?
Na pewno są to sosy zimne, które można spotkać na sklepowych półkach. Te jednak produkowane są pod marką Heinz. Natomiast pod marką Pudliszki produkujemy m. in. koncentrat pomidorowy, passatę, sosy gorące, dania gotowe czy warzywa w puszkach.

G24: Czy to prawda, że zamierzacie zaprzestać produkcji groszku i kukurydzy w puszce? Jeśli tak to dlaczego?
Tak, to prawda. Zdecydowaliśmy się przenieść produkcję z Pudliszek do innego zakładu przede wszystkim dlatego, by zrobić miejsce na dwa nowoczesne, w pełni zautomatyzowane projekty.

G24: Co to za projekty z czym się one wiążą?
Jest to nowa linia ketchupów, charakteryzująca się nowoczesnością i dużą wydajnością, a więc zwiększamy nasze moce produkcyjne. Pozwoli nam również uruchomić produkcję ketchupów z kategorii tzw. better for you, a więc z obniżoną zawartością m. in. cukru czy soli.

G24: Czy cała produkcja w Pudliszkach jest zautomatyzowana? Czy może są produkty, które wciąż wykonywane są ręcznie?
Ręcznie wyrabiane są u nas gołąbki. To trudny dział, bo wymaga sporej pracy manualnej, ale z drugiej strony, dzięki temu możemy pokazać na naszych słoikach „ręcznie robione”. Jest to wyjątkowy produkt, bo wykonywany jak w domu, czym sam byłem pozytywnie zaskoczony.

G24: Czy do produkcji dań gotowych wykorzystujecie surowce i produkty krajowe czy raczej importujecie je z zagranicy?
Wykorzystujemy głównie towar od krajowych dostawców np. kapusta czy mięso. To surowce nabywane od lokalnych rolników.

G24: Czy wraz z rozwojem zakładu, zwiększona zostanie również kontraktacja pomidorów od lokalnych plantatorów?
W związku z uruchomieniem nowych, bardziej wydajnych linii, rzeczą jasną jest, że tych pomidorów będziemy kupowali jeszcze więcej. Dlatego w stronę plantatorów taka informacja także już poszła, bo kontraktacja przecież odbywa się wcześniej, gdyż współpracujący z nami rolnicy, których jest kilkudziesięciu, muszą wiedzieć ile tych pomidorów muszą dla nas wyprodukować.

G24: A czy zautomatyzowanie produkcji spowoduje zwiększeniem zatrudnienia np. średnio wykwalifikowanej specjalistycznej siły roboczej?
Bardziej zmechanizowana produkcja wymusza na nas wyzwanie związane z poszukiwaniem operatorów technicznych, techników, automatyków, bowiem kierujemy się w stronę konkretnych kompetencji i kwalifikacji. Natomiast żeby było jasne, przede wszystkim stawiamy na rozwój swoich pracowników. Więc większość pracowników na nowych obszarach, jest po prostu od nas.

G24: Na przestrzeni ostatnich kilku lat w Pudliszkach zainwestowano sporo pieniędzy. O jakich kwotach mówimy?
Możemy śmiało mówić o kilkuset milionach złotych, przede wszystkim z przeznaczeniem na zautomatyzowanie produkcji, ale także na poprawę działających już linii produkcyjnych. Oczywiście stopniowo modernizujemy zakład, bo nie da się wszystkiego zrobić od razu, dlatego co roku wydajemy na ten cel kilkadziesiąt milionów złotych i nie zatrzymujemy się, bo w kolejnych latach plany są identyczne.

G24: A jakie są Pana krótkoterminowe plany?
Chciałbym się skupić przede wszystkim na rozwoju załogi, lepiej ją poznać, bo uważam, że jest ona wyjątkowa. Razem z pracownikami chciałbym stworzyć wizję rozwoju tego zakładu, z pożytkiem dla całego przedsiębiorstwa.

G24: Rozwój to jedno, ale na pewno mierzy się też Pan z problemami. Co jest dla Wojciecha Roeslera największą obecnie bolączką?
Największy problem, to ten związany z rekrutacją w okresie letnim, bo okres wakacyjny nie temu sprzyja. Mamy super nowy dział badań i rozwoju RnD, do którego chcemy rekrutować ludzi i jest to wyzwanie. Potrzebujemy pasjonatów jedzenia, młodych ludzi, którzy będą chcieli się z nami rozwijać i wprowadzać na rynek nasze nowe produkty, a także współpracować z naszymi centrami badawczymi np. w Amsterdamie. Na pewno jest to ciekawe wyzwanie dla młodego człowieka. Myślę, że świetne stanowisko na start, bo sam w ten sposób zaczynałem swoją karierę zawodową jako specjalista RnD. Szukamy także mechaników, do działu utrzymania ruchu. Docelowo obecnie potrzebujemy kilkanaście osób.

Dziękuję za rozmowę.

(Rozmawiał : Jarosław Jędrkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

Worker Worker

9 2

Ile zarabia operator linii produkcyjnej? Bo mam ekipe wkurzonych operatorow z SM którym obcieto wynagrodzenie pomimo wieloletniego doswiadczenia i zaangarzowania, chetnie popracujemy za godziwe wynagrodzenie. Chyba ze obecny prezes ma taką zamą filozofię jak nasz, który wlasnie z Pudliszek do nas trafił.

15:39, 10.07.2023
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jaja

6 1

W Pudliszkach co drugi miesiąc 50% premii biorą" za byle co" na każdym dziale. Więc przemyśl co chcesz zrobić.

17:16, 10.07.2023

EloooolElooool

4 0

Na takim pikniku Anioł poznał Miecke, więc uważać ccc.

17:05, 10.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

emeryt z 55 stazem wemeryt z 55 stazem w

6 0

kiedys zakład pamiętał o emerytach a teraz bida a są to emeryci z mała emerytura to bylo dla nich skarb

17:28, 10.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Raus Raus

10 0

Kolejny korposzczur zbawiciel

07:38, 11.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StefanStefan

3 3

Ściągnąć z powrotem Stefana

17:34, 11.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KonsumentKonsument

2 4

Pulpety są do dupy

17:19, 12.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Do KonsumentDo Konsument

3 2

Gołąbki jeszcze gorsze. Koncerntrat i soki tylko dobre oraz kukurydza i groszek.

17:38, 13.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

LEALEA

1 0

A co z przepysznym majonezem "Pudliszki" bez konserwantów i sztucznych barwników? Wxrakich beczułkowych słoikach.
Nigdzie go nie mogę kupić, nie produkują już? Ktoś wie? 🙏

12:36, 11.08.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%