Zapadł wyrok w sprawie nielegalnego składowiska odpadów jakie w Kunowie, jakie ujawnił strażnik miejski w grudniu 2019 roku. Kara nie zwala

Zapadł wyrok w sprawie nielegalnego składowiska odpadów jakie w Kunowie, jakie ujawnił strażnik miejski w grudniu 2019 roku. Gostyński przedsiębiorca, do którego należy teren został skazany i zobowiązany do ich usunięcia. Prokuratura skierowała pismo w tej sprawie do burmistrza Gostynia -  chodzi o wydanie decyzji administracyjnej i wyznaczenie terminu, w którym śmieci powinny zniknąć.

W grudniu 2019 roku strażnik miejski z Gostynia odkrył, że ciężarówki wjeżdżające na terenu należące do gostyńskiego przedsiębiorcy w Kunowie zwożą tam odpady, które następnie są zakopywane. Nagrać miał też film, ale ten nie ujrzał światła dziennego.

Sprawa dobiegła końca. Zarzuty z art. 183 par. 1. KK (Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5) usłyszał mieszkaniec Gostynia

- Na etapie postępowania przygotowawczego podejrzany wówczas m.in wskazywał, że te odpady mają pochodzić od mieszkańców, którzy w nieczynnym wyrobisku je samowolnie składowali, a ponadto część z nich miała tam być zrzucana przez jego pracowników, bez jego przyzwolenia. Taka była linia jego obrony - mówi Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu. 

Sprawa trafiła też do sądu, który nie dał wiary słowom przedsiębiorcy. W marcu zapadł wyrok skazujący, który uprawomocnił się 2 kwietnia. - Skazany na tym terenie nie prowadził działalności gospodarczej związanej z gospodarką odpadami. Nie posiadał stosownych zezwoleń wydanych przez organy środowiska, które uprawniałyby go do prowadzenia tego rodzaju działalności w tym miejscu, czyli wykorzystania tego nieczynnego wyrobiska w okresie od 5 do 17 grudnia do składowania co najmniej 24 ton odpadów - tyle ustaliliśmy, może ich być więcej - mówi prokurator Jacek Masztalerz.

Pod ziemią znaleziono mieszaninę m.in. piasku, folii, drewna, tekstyliów i szkła. - Ich skład chemiczny, co wynika z przeprowadzonych badań zawiera metale ciężkie: cynk, nikiel, kadm, chrom, rtęć i miedź. Znaczono przewyższały dopuszczalne normy - wyliczał prokurator Masztalerz. - Z opinii biegłego z zakresu środowiska wynika, że tego typu składowane odpady powinny być zabezpieczone - dodaje szef gostyńskiej.

Ekspertyza potwierdziła, że z uwagi na niewłaściwe składowanie śmieci doszło do skażenia terenu. - Doszło do negatywnego wpływu, obniżenia jakości wody oraz jakości powierzchni ziemi dwóch pól - mówił prokurator Jacek Masztalerz. 

Wobec 62-letniego przedsiębiorcy z Gostynia orzeczono karę grzywny w wysokości 350 stawek dziennych po 25 zł każda oraz nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz obciążono kosztami postępowania. powinien również usunąć  niebezpieczne odpady. - Po uzyskaniu stosownych danych skierowałem do burmistrza Gostynia wniosek i zobowiązanie tego skazanego mężczyzny do usunięcia odpadów - podsumował prokurator Jacek Masztalerz z Prokuratury Rejonowej w Gostyniu. 

[ALERT]1621502749799[/ALERT]