Gostyńska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, w którym motorowerzysta zderzył się czołowo z kombajnem i poniósł śmierć na miejscu. Okazało się, że w momencie zdarzenia był pod wpływem alkoholu. To jednak nie on ponosi winę za to, co się wydarzyło.
Makabryczny wypadek wydarzył się w sierpniu minionego roku na trasie Krzyżanki - Skoraszewice, w gminie Pępowo. Kombajnista z powodu usterki maszyny zjechał z pola. Miał udać się do siedziby firmy, w której pracował, aby naprawić maszynę. Poruszając się drogą publiczną, miał tzw. heder umieszczony w pozycji jak do koszenia zboża. W efekcie maszyna zajęła niemal całą jezdnię. Gdy kombajn dojeżdżał do łuku drogi, z przeciwnego kierunku wyjechał motorowerzysta - 39-letni mieszkaniec Pępowa, który przewoził 16-letnią pasażerkę. Doszło do zderzenia. Motorowerzysta zginął na miejscu, a pasażerka ze złamaną nogą trafiła do szpitala.
Po miesiącach pracy prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie. Z ekspertyzy biegłych dotyczących stanu technicznego motoroweru i kombajnu wynika, że oba pojazdy były sprawne. - Biegły podał w ekspertyzie, iż na podstawie badań i prób montażu oraz demontażu przyrządu żniwnego kombajnu oraz oględzin elementów mocujących można stwierdzić, że operator miał fizyczną możliwość demontażu tzw. hedera z pojazdu przed włączeniem się do ruchu - mówi Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu. Prokuratura uzyskała też wyniki badań toksykologicznych krwi motorowerzysty. - W jego organizmie stwierdzono obecność alkoholu etylowego - 0,5 promila - mówi szef gostyńskiej prokuratury.
Swoją opinię wyraził również biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. W połowie grudnia do Prokuratury Rejonowej w Gostyniu wpłynęła ekspertyza dotycząca okoliczności śmiertelnego wypadku. - Biegły stwierdził, że bezpośrednią przyczyną wypadku było niewłaściwe korzystanie z pojazdu przez kombajnistę i po stornie motorowerzysty nie dopatrzył się on jakichkolwiek elementów, które mogłyby wskazywać na jego przyczynienie się do wypadku - wyjaśniał prokurator Jacek Masztalerz. - Możliwość uniknięcia wypadku byłaby wtedy, gdyby kierujący kombajnem zbożowym, wjeżdżając na drogę publiczną, zdemontował heder zgodnie z jego obowiązkiem - podsumował szef gostyńskiej prokuratury.
56-letniemu kombajniście przedstawiono zarzuty z art. 177 § 1 ("Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3") oraz art 177 §2 ("Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8"). Mężczyzna przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia i dobrowolnie poddał się karze. Przyjął złożona propozycje prokuratora pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, a także grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych po 30 złotych. Mężczyzna będzie miał również zakaz prowadzenia kombajnów przez najbliższe 5 lat oraz obowiązek informowania sądu o przebiegu okresu próbnego co pół roku.
ewaa16:04, 09.01.2018
jeżeli kombajn był popsuty,wtedy na pole przyjezdża servis !!!!!
ewaa16:06, 09.01.2018
Kombajnista z powodu usterki maszyny, zjechał z pola ..... ok ale tu inne słowa stan technicznego motoroweru i kombajnu wynika, że oba pojazdy były sprawne. ???? to był popsuty czy sprawny, proszę się zdecydować wkoncu
Sereno18:40, 09.01.2018
Ewaa naucz się czytać ze zrozumieniem to się dowiesz. Miał usterkę ale nie hedera. Mógł go zdjąć a tak zawinił. Policja skoro taka skuteczna to mogli by tak przy szkole w Pogorzeli rano zobaczyć jak kierowcy przekraczają prędkość że dzieci nawet przez pasy nie mogą przejść. Ale rozumiem że to zatrudnię kogoś tam złapać.
Sash18:44, 09.01.2018
Ewaa myślała że kombajn to tylko składa się z hedera. Nie może pojąć że usterka mogła być inna nie pozwalająca na zbiór zboża a heder był sprawny.
komisarz Alex18:54, 09.01.2018
gdyby kierowca motoroweru przeżył wypadek to wina byłaby pewnie po jego stronie dlatego że był pod wpływem alkoholu. Niestety tego człowieka już nie ma więc winny jest kombajnista. Nie zmienia to jednak faktu że na drodze publicznej heder powinien być za a nie przed kombajnem!
Spokojny19:13, 09.01.2018
Zgadza się heder powinien być zdjęty. Ale to takie samo przestępstwo jak przekraczanie prędkości czy jechanie na trzeciego które naraża albo doprowadza do utraty zdrowia innych osób. Jak ktoś chce tak jechać to jak dla mnie niech jedzie do lasu i tam się rozbija ile chce a nie da drodze.
No21:20, 09.01.2018
I są mądre komentarze wszyscy byli i wszystko widzieli ,????ŻAŁOSNE
śpiący21:25, 09.01.2018
a co wogóle się wydarzyło ?
Świątynia Wiedzy21:35, 09.01.2018
Wszystko widziałem,wszystko słyszałem i wszystko wiem.Proszę o pytania. Na wszystkie odpowiem.
Do No21:37, 09.01.2018
Dobrze że Ty widziałeś i wszystko wiesz
Cc21:39, 09.01.2018
Nic nie widziałeś nic nie słyszałeś i gówno wiesz.
NNN00:19, 10.01.2018
W d...e byłeś i g...o widzialeś:)
Świątynia Wiedzy22:25, 09.01.2018
Cc dawno chyba w pysk nie dostałeś chłopcze.Prawda jest taka że jak wypił to powinien nie prowadzić.
biegły12:04, 10.01.2018
Czyli panowie biegli zezwalają na 0,5 promila we krwi? Spoko można pić i jezdzić! Do tej pory zawsze pijany był sprawcą...
Do Świątynia Wiedzy 14:31, 10.01.2018
Naucz się chłopcze czytać. Gówno wiesz ośle. A liścia zawsze możesz zgarnąć cieciu:)
drh14:33, 10.01.2018
Przecież to jest świątynia głupoty. Nikt nie pisał że jak pił to miał jechać. Jakiś ślepy ten Świątynia głupoty.
aces14:45, 10.01.2018
Świątynia głupoty byłeś tam czy może ty jesteś tym kombajnistą? Czy gimbusem?
komisarz Alex15:01, 10.01.2018
potwierdzam komentarz biegły
Zdziwiony 18:59, 10.01.2018
To można jeździć pod wpływem czy nie? Bo już sam nie wiem...
Kkk19:01, 10.01.2018
Pewnie jakby przeżył byłby współ winny.
2 0
Jaki ty uwazny jesteś ewaa. A może heder mu nie chodził to zjechał bo nie mógł kosić, a może krzesełko go w d... uwierało i nie chciał mieć odcisków :) A może tylko tak mówił żeby sie wytłumaczyć. Biegli powiedzieli że kombajn był sprawny, może też powinienieś do biegłego?