To cud, że nikt nie zginął. W środku nocy przyczepa kempingowa, w której spała dwójka ludzi wybuchł pożar. Płomienie się rozprzestrzeniały, a drzwi od pojazdu zatrzasnęły. Zszokowani lokatorzy ratowali się ucieczką przez okno i w oddali przyglądali się jak ogień trawi przyczepę i samochód, do której była przymocowana. Kilka minut później na miejscu pojawili się strażacy, którzy mogli jedynie dogasić palące się resztki
1 0
Musialo być ostro
0 0
Na pewno na stawach w dzienczynie czemu nie piszecie gdzie sie to stalo.