Wszystko było dopięte na ostatni guzik - były prezenty, pierniki, pojawili się pierwsi goście. Wtedy w świetlicy zabrakło...prądu. Organizatorzy nie chcieli rozczarować dzieci, które niecierpliwie oczekiwały Św. Mikołaja. Ostatecznie świąteczne spotkanie uratował sołtys wsi zapraszając wszystkich do swojego domu
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz