Najczęściej wychodzi z domu jeszcze przed świtem. Nastawiona na kilkugodzinne oczekiwanie nigdy tak naprawdę nie wie, co pojawi się przed obiektywem. Niestraszne jej kilkunastostopniowe mrozy czy długie wyczekiwanie w kryjówkach. Choć wymaga to ogromnej cierpliwości i szybkiego reagowania, a jej modele nie dają szansy powtórzenia ujęcia, każde udane zdjęcie jest tego warte! - To się nazywa pasją – mówi Hanna Zaremba.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz