Zamknij
NEWS

Najpierw hołd dla Króla, potem akustyczny koncert gwiazdy wieczoru. Sala wypełniona po brzegi

m/jar 07:50, 09.11.2025 Aktualizacja: 07:58, 09.11.2025
Skomentuj Foto: Marcin Nowak Foto: Marcin Nowak

Pełna sala, skupienie i dźwięk, który nie potrzebuje filtrów. Siódma edycja festiwalu "Bluesa nad Obrą| w CKiB w Piaskach zaczęła się hołdem dla B.B. Kinga, a kulminacją był akustyczny koncert Wojciecha Cugowskiego.

Sala CKiB w Piaskach wypełniła się po brzegi, a sobotni wieczór upłynął pod znakiem gitary, harmonii i opowieści zaklętych w dwunastu taktach. Siódma edycja festiwalu Blues nad Obrą (organizowana od 2016 r., z przerwą na okres pandemii) przyciągnęła wierną publiczność. Wieczór otworzył set Marcina Nowaka z Chuckiem Frazerem - hołd dla B.B. Kinga, przygotowany z okazji setnej rocznicy urodzin "Króla Bluesa”. 
 

- Przybliżyliśmy jego twórczość. To był nasz "tribute to B.B. King”, tylko jego piosenki - wyjaśnia Nowak.


Gwiazdą wieczoru był Wojciech Cugowski, którego akustyczne brzmienie, wykonywane utwory i charakterystyczny głos idealnie wpisały się tonację wczorajszego festiwalu.

- Mamy z Wojtkiem tych samych idoli, słuchamy tych samych płyt - mówi współorganizator festiwalu Marcin Nowak. - Publiczność jest "na siedząco”, bo taki układ pozwala skupić się na muzyce i emocjach. Cieszy mnie, że ludzie słuchają, a nie nagrywają telefonami - podkreślał.


Choć wejściówki były darmowe, frekwencja około 200 osób, czyli komplet, potwierdziła, że niszowy dziś blues wciąż ma w regionie silne grono odbiorców. 

- Drugi rok z rzędu mamy pełną salę. Widzimy te same twarze, ludzie znają tę muzykę, żyją nią. I co ważne widać też młodszych. Liczę, że złapią bluesowego bakcyla - dodaje Nowak.


Jak wspominają organizatorzy, w ostatnich latach przez piasecką scenę przewinęły się różne oblicza gatunku od funkowych barw Asi Dutkowskiej, przez klasyczny JJ Band, po drapieżny Blues Fighters czy eklektyczny Chip Tabacco.
 

- Co roku szukamy idei. W zeszłym roku graliśmy bardzo stare bluesy z lat 50., w tym B.B. King. Chcemy pokazywać muzykę, której nie każdy słucha na co dzień - mówił Marcin Nowak.


Publiczność doceniła selekcję i klimat - kameralny, skupiony, z dobrzmiewającym długo po ostatnim akordzie "blue note”.
 

- To muzyka, która budowała pokolenia. U nas ma swoje miejsce i swoją publiczność. Skoro sala pęka w szwach, to znaczy, że to, co robimy, ma sens - podsumowuje Marcin Nowak.


[ONNETWORK_VIDEO_ID]2797[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

[ZT]84248[/ZT]

[ZT]84224[/ZT]

[ZT]84191[/ZT]

[ALERT]1762633194067[/ALERT]

(m/jar)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%