Gostyński Ośrodek Kultury w sobotni wieczór przyciągnął miłośników ciężkich, metalowych brzmień. To już po raz siódmy zorganizowano festiwal ku pamięci Krzysztofa Krzyżostaniaka Gwiazdami wieczoru byli “Transgresja” oraz “Masturbator”. Krzywizna Fest stała się też miejscem premiery dla nowego oświetlenia scenicznego zainstalowanego w sali widowiskowej “Hutnika”. 

Już tradycyjnie druga połowa października jest czasem, gdy w gostyńskim “Hutniku” odbywa się "Krzywizna Festival". To święto ciężkiego brzmienia, które zrodziło się z chęci upamiętnienia Krzysztofa Krzyżostaniaka, człowieka żyjącego dla muzyki i grającego w kilku gostyńskich kapelach. 

– Osobiście bardzo cenię takie imprezy. Krzywizna zaistniała, bo pojawiła się potrzeba od osób związanych z Krzysztofem, by w jakiś sposób go upamiętnić. Krzysztof był osobą, która kochała muzykę. Od początku idea Krzywizny jest taka żeby zapraszać kapele grające dość ostrą muzykę, ale z różnych nurtów. – mówił Tomasz Barton. dyrektor GOK “Hutnik”.  

[FOTORELACJA]12302[/FOTORELACJA]

Podczas siódmej edycji festiwalu zagrały cztery zespoły. O godzinie 19 na scenie pojawił się  gostyński “Bullshit Artist”, później zagrał “Miyasis”, zespół, który mieszkańcy mogą kojarzyć z “Gostyńskich Rockowań”. Ciężką atmosferę podkręcił grający metal “Masturbator”. Jego wierni wyznawcy świetnie bawili się pod sceną sali widowiskowej Gostyńskiego Ośrodka Kultury. Gwoździem programu tegorocznej Krzywizny był pochodzący ze śląska zespół “Transgresja”, który wciągnął słuchaczy w świat psychodelicznego, energetyzującego rocka.   

– Dziś grał “Bullshit Artist”, jest “Miyasis” zespół z którym poznaliśmy się podczas “Gostyńskich Rockowań” w tym roku, bo to już powoli tradycja, że staramy się sięgać po te zespoły z Rockowań… Możemy mówić, że w tym roku mamy dwóch headlinerów. Widzę, że bardzo dużo osób przyciągnął “Masturbator”, który nie gra dużo, a ma stałych wyznawców. Zagra też “Transgresja”, która jest zespołem bardzo efektownym. Już same wizerunki sceniczne to jest wow, ale do tego grają też świetną muzykę, więc możemy mówić o dwóch gwiazdach wieczoru. – opowiadał Tomasz Barton, dyrektor gostyńskiego “Hutnika”. 

[FOTORELACJA]12302[/FOTORELACJA]

Sobotnia impreza to także premiera nowego, oświetlenia scenicznego typu led. “Hutnik” zaprezentował 4 blindery oraz 6 lamp oświetlających front. 

– Mamy nowe oświetlenie frontu. Blindery, czyli lampy, pozwalające artyście zobaczyć publiczność, a do tego sześć oświetleń frontu. To są światła z których cieszy się Michał nasz realizator oświetlenia i artyści, bo do tej pory realizowaliśmy to oświetlenie w starej technologii, która była męcząca dla tych, którzy byli na scenie. – dodał Tomasz Barton, dyrektor GOK “Hutnik”.  

Tak jak w poprzednim roku, w festiwalu uczestniczyło około 150 fanów rocka oraz metalu, nie tylko z naszego regionu. Pojawili się fani z całego województwa Wielkopolskiego, ale i spoza niego np. z Torunia. We wczorajszy wieczór Gostyń po raz kolejny udowodnił, że jest bastionem dla mocnych brzmień, a to wszystko za sprawą Krzysztofa Krzyżostaniaka, o którym pamięć wciąż żyje w festiwalu Krzywizna.    

[ZT]73122[/ZT]

[ZT]72966[/ZT]

[ZT]72939[/ZT]

[ALERT]1729376110271[/ALERT]