Na to wydarzenie bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki! W sobotni wieczór, 25 listopada sala widowiskowo-sportowa w Poniecu wypełniła się po brzegi. Tego dnia dużą dawkę dobrej muzyki oraz garść anegdot publiczności zaserwował Robert Rozmus w koncercie pn. „Chwytaj dzień”.
To był wyjątkowy koncert wspomnieniowy. Największe przeboje Zbigniewa Wodeckiego zaśpiewał Robert Rozmus. Na scenie towarzyszyli mu: zjawiskowo piękna i utalentowana Oliwia Skrzypczak (altówka i śpiew) oraz Piotr Kubiak na fortepianie.
Sobotni koncert w Poniecu rozpoczął się od krótkiej przemowy dyrektora Gminnego Centrum Kultury. – Mam zaszczyt zaprosić państwa na fantastyczny koncert. Życzę wszystkim niesamowitych wrażeń – mówił Maciej Malczyk, dyrektor GCK w Poniecu
Następnie sceną na dobre dwie godziny zawładnął Robert Rozmus - śpiewający aktor, gwiazda topowych musicali, szerokiej publiczności znany z Biesiad Zbigniewa Górnego, Kabaretu Olgi Lipińskiej i grupy Tercet, czyli kwartet.
Artysta we wspaniały sposób oddał hołd wielkiemu artyście. Koledze z estrady – Zbigniewowi Wodeckiemu. Rozmus przyznał się publiczności, że nie chce naśladować Wodeckiego. - Bo jego nie da się naśladować. Był wyjątkowy. Nie dałbym rady. Zwłaszcza że jest pewien urodowy mankament, który widać gołym okiem – żartował Rozmus.
[FOTORELACJA]10752[/FOTORELACJA]
Robert Rozmus wielokrotnie spotykał się ze Zbigniewem Wodeckim podczas licznych występów estradowych zarówno w kraju, jak i za granicą. W ramach sobotniego przedstawienia, wykonał najbardziej znane utwory z repertuaru Wodeckiego, jednocześnie wspominając ich liczne wspólne spotkania i podróże. Tego wieczoru wybrzmiały m.in.: „Izolda”, „Zacznij od Bacha”, „Z tobą chcę oglądać świat”, „Lubię wracać tam gdzie byłem”, „Chałupy welcome to”, ale także te mniej znane, choć równie piękne utwory, jak np.: „Godność” , „Chwytaj dzień”, „Nauczmy się żyć obok siebie”.
Podczas muzycznego widowiska publiczność miała okazję nie tylko usłyszeć największe przeboju z bogatego dorobku muzycznego Wodeckiego, utalentowanego muzyka i kompozytora, ale także poznała go z bardziej osobistej strony.
Rozmus przedstawił go jako doskonałego kompana i przyjaciela, skromnego i otwartego człowieka, który przemierzał tysiące kilometrów, by sprostać oczekiwaniom swojej publiczności i nie zawieść ich zaufania.
[ALERT]1700987546906[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz