Stanisława Fenrycha - założyciela marki Pudliszki, pierwszego producenta keczupu w Polsce, chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Powstało wiele publikacji na temat jego działalności, ale brakowało czegoś... dla dzieci. Wyzwania podjęła się Karina Szymankiewicz - polonistka od sześciu lat związana ze szkołą w Pudliszkach i autorka opowiadania - "Kuba i Agatka na tropie keczupu".
W 1927 roku Stanisław Fenrych wypuścił na rynek pierwszą partię keczupu, który szybko zdobył sobie popularność i do dziś gości na stołach Polaków. Powstało wiele publikacji na temat polskiego przedsiębiorcy i założyciela marki Pudliszki, ale brakowało wydawnictwa, które w przystępny sposób wyjaśniłoby fenomen Pudliszek najmłodszym. Rękawicę podjęła - Karina Szymankiewicz - polonistka, logopedka, tyflopedagożka od 2017 roku związana z Zespołem Szkolno-Przedszkolnym z oddziałami integracyjnymi im. Stanisława Fenrycha w Pudliszkach.
W czwartkowe popołudnie w Krob-Kult w Krobia odbyła się promocja wydawnictwa Kariny Szymankiewicz "Kuba i Agatka na tropie keczupu" - opowiadania dla dzieci przedstawiającego ciekawostki o pierwszym keczupie na ziemiach polskich i jego producencie Stanisławie Fenrychu.
[FOTORELACJA]10189[/FOTORELACJA]
- Jestem fanką Stanisława Fenrycha i jestem przekonana, że gdyby w 1920 roku nie pojawił się w tym miejscu, to zapewne Pudliszki nie byłyby tak znane, chociaż ciekawych, fascynujących, intrygujących ludzi w Pudliszkach nie brakuje - mówiła Karina Szymankiewicz.
- W dobie konsumpcjonizmu i powszechnej bylejakości i upadających autorytetów warto pamiętać i wiedzieć, że był ktoś taki jak Stanisław Fenrych - człowiek o niezwykłej pasji, energii, wybitny przedsiębiorca, ale co dla mnie bardzo ważne społecznik, człowiek dla którego inni ludzie byli ważni i to on stał się głównym bohaterem tej książki - kontynuowała autorka podkreślając, że zapoznała się z wieloma publikacjami zanim podjęła się napisania opowiadania dla dzieci.
- Brakowało czegoś dla dzieci i stąd ten pomysł. Wymyśliłam sobie, że napiszę książkę dla dzieci, być może uda mi się choć w niewielkim stopniu przybliżyć najmłodszym odbiorcom postać, która z pewnością zasługuje na miano bohatera i nietuzinkowej wybitnej postaci - dodaje.
Akcja książki rozgrywa się w Pudliszkach, głównymi bohaterami jest rodzina Milewskich. W publikacji nie brakuje postaci, których pierwowzory chodzą po ulicach Pudliszek i nie tylko. Tytułowi bohaterowie Kuba i Agatka, to dzieci Kariny Szymankiewicz.
- Chciałam zrobić coś co uwieczni moje dzieciaki, najzwyklej w świecie i pokazać, że całe życie są dla mnie inspiracją, również w dziedzinie literatury - mówiła Karina Szymankiewicz.
Główni bohaterowie wraz z pieskiem Agrestem próbują dowiedzieć się skąd keczup wziął się na polskim stole. Wydawnictwo okraszone jest ilustracjami wykonanymi m.in. przez Katarzynę Bręczewską - Wytwer, Agatę - córkę Kariny Szymankiewicz oraz przez sama autorkę. W książce pojawiły się również ilustracje uczniów pudliszkowskiej szkoły, którzy przedstawili swoja wizję "per aspera ad astra", co w wolnym tłumaczeniu oznacza - "przez trudności do gwiazd"
Podczas promocji opowiadania "Kuba i Agatka na tropie keczupu" pojawili się też przedstawiciele społeczności szkolnej w Pudliszkach, zakładu produkcyjnego "Pudliszki", a także rodzina i przyjaciele autorki oraz członkowie rodziny Fenrychów.
[ALERT]1685094890197[/ALERT]
OSTATNIE KOMENTARZE
Zaparkował, wrócił i oniemiał. Żeby wsiąść do auta...
prawda jest taka, że w większości przypadków parkingi były projektowane dla maluchów, a teraz wszyscy chcą jeździć SUWem, albo szerszym i dłuższym autem. Często zajęcie miejsca na parkingu między wymalowanymi liniami to nie lada sztuka, niż jeszcze 20 lat temu.
hejka
12:32, 2025-11-19
Ciężarówki coraz śmielej wjeżdżają na rynek...
Niech ta Pani, która to zgłosiła, sama wsiądzie w ciężarówkę i pokaże jak ma ten duży samochód nawrócić na ulicy w Krobii :)
Pani
12:07, 2025-11-19
Ciężarówki coraz śmielej wjeżdżają na rynek...
A co na to miejscowy szeryf-kierownik, który przyrósł do biurka?
Biskupianin
12:00, 2025-11-19
Ciężarówki coraz śmielej wjeżdżają na rynek...
Nie popieram łamania zakazów ale jak dla mnie strefa zamieszkania na rynku jest najgłupszą decyzją jaka mogła paść. Ludzie chodzą jak święte krowy.
Xxx
11:57, 2025-11-19