Zamknij

Gęsie pióra, kurczaki z KFC, a nawet pajęczyny. Święta, których nie znałeś

09:16, 25.12.2024 Aktualizacja: 09:16, 25.12.2024
Skomentuj Foto: Canva Foto: Canva

Boże Narodzenie – święto, które wydaje się tak znajome, że nic nas już nie zaskoczy. A jednak, świat świątecznych tradycji potrafi być dziwniejszy niż Wigilia bez barszczu. Jeśli sądzisz, że choinka, bombki i karp to jedyne, co ma do zaoferowania grudniowy klimat, to przygotuj się na zaskoczenia. Bo w świątecznym repertuarze znajdziemy gęsie pióra, kurczaki z KFC i pajęczyny. Brzmi absurdalnie? Zapraszam do podróży po nieco innej mapie Bożego Narodzenia.

Zacznijmy od choinki, tego symbolu świąt, który – jak się okazuje – ma więcej wcieleń niż Święty Mikołaj w centrach handlowych. Pierwsza sztuczna choinka? Niemcy, XIX wiek, gęsie pióra farbowane na zielono. Tak, dobrze przeczytałeś. Brakowało drzew? Może. Ale pomysł, by ozdabiać dom czymś, co bardziej przypominało fruwające pierzyny niż las iglasty, wydaje się… no cóż, kreatywny. Niemiecka praktyczność nie zna granic – skoro można robić kiełbasy, to dlaczego nie choinki z gęsi?

A teraz Japonia – kraj, w którym Boże Narodzenie nie ma korzeni religijnych, ale jest świetną okazją do… zjedzenia kurczaka z KFC. Wszystko zaczęło się w latach 70., kiedy KFC zaproponowało Japończykom coś „typowo amerykańskiego” na święta. Kampania „Kentucky for Christmas” była tak skuteczna, że dziś, w okresie świątecznym, Japończycy rezerwują swoje porcje kurczaka na tygodnie przed 25 grudnia. Można? Można. Tradycja? Cóż, równie nowoczesna jak Mikołaj z brodą z waty.

A Ukraina? Pajęczyny. Tak, pajęczyny na choince. Ale spokojnie – nie te prawdziwe, bo pająki na szczęście w tym nie uczestniczą. Zgodnie z lokalnymi wierzeniami, pajęczyny mają przynosić szczęście i dobrobyt. Historia? Podobno biedna rodzina, która nie mogła sobie pozwolić na ozdoby, obudziła się rano i zobaczyła, że ich choinkę otuliły pajęcze nici, które w słońcu wyglądały jak złoto. Czy to działa? Nie wiem, ale brzmi jak dobry sposób, żeby zaoszczędzić na dekoracjach.

A co z rekordami? Świąteczne ambicje ludzi nie znają granic. Największa choinka na świecie? 67,36 metra – tyle mierzyło drzewo w Seattle w 1950 roku. Z kolei najdłuższy łańcuch świąteczny przekroczył 100 kilometrów. Ktoś naprawdę miał dużo wolnego czasu i sporo kleju. Można się śmiać, ale to idealny dowód, że duch świąt napędza ludzi do rzeczy wielkich – dosłownie.

Święta to czas pełen tradycji, a jednocześnie nieskończonych możliwości interpretacji. Gęsie pióra, kurczaki z KFC, pajęczyny na choince – każda kultura znajduje swój sposób na dodanie magii do grudniowych dni. A my? Możemy tylko podziwiać, jak różnorodny i niesamowity jest ten świat, gdzie wszystko – od bombek po kurczaka – nabiera świątecznego blasku. I chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi.

 

[ZT]75234[/ZT]

[ZT]75218[/ZT]

[ZT]75206[/ZT]

[ALERT]1735032345607[/ALERT]

 

(Redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%