Pod koniec 2018 roku Inspekcja Handlowa wzięła pod lupę karmy dla zwierząt domowych, badano zarówno ich skład jak i oznakowanie...

Połowa Polaków trzyma w domu co najmniej jedno zwierzę domowe. Dbamy o nie, traktujemy jak członków rodziny, chcemy je dobrze odżywiać. Co jednak, gdy producenci karmy dla naszych ulubieńców ordynarnie nas oszukują? Badania przeprowadzone przez Inspekcję Handlową pokazały, że blisko 20 procent produktów to towary zsatępcze. Czyżby ktoś nam próbował "podłożyć świnię” ?

Pod koniec 2018 roku Inspekcja Handlowa wzięła pod lupę karmy dla zwierząt domowych, badano zarówno ich skład jak i oznakowanie. Niestety, w ponad 28 procentach z prawie 500 skontrolowanych partii karmy pochodzącej przede wszystkim ze sklepów specjalistycznych ale i sieci handlowych... stwierdzono laboratoryjnie poważne nieprawidłowości. Głównym „grzechem” producentów było zastępowanie w ich składzie kurczaka, wołowiny czy jagnięciny zwykłą wieprzowiną. Jednym słowem, ktoś zwierzakom „podkładał świnię” - Producent zadeklarował wołowinę i drób ale w produkcie zamiast nich znajdowała się tylko wieprzowina- wyjaśnia Anna Łagodzińska, zastępca dyrektora Departamentu Inspekcji Handlowej UOKiK. - Niezgodna była też zawartość składników analitycznych, mniej białka w karmie dla psów czy mniej tłuszczu w karmie dla kotów - dodała inspektor.

Działanie to jest nie tylko nieetyczne ale też może spowodować poważne zaburzenia u pupila uczulonego na określony składnik czy będącego na diecie.

Kontrola wykazała też braki w instrukcji stosowania karmy, opisów w języku polskim, odpowiednich etykiet na opakowaniach zastępczych w przypadku produktów na wagę. Pewnym przekłamaniem były też pojęcia typu „termin przydatności” zamiast „wykorzystać przed”. Warto dodać, że Polacy wydają na jedzenie dla zwierząt ponad 2 miliardy złotych rocznie więc tym bardziej producenci powinni sie postarać o rzetelność.

Z jednej strony wielu z nas wyśmieje problem, bo przecież kiedyś dawało się resztki ze stołu i było dobrze.... Z drugiej, skoro decydujemy się na zakup karmy to mamy prawo spodziewać się w jej składzie dokładnie tego, co napisano na opakowaniu. Nikt przecież nie lubi być oszukiwany.

Źródło: UOKiK