Borecki ratusz, sanktuarium na Zdzieżu i dawna strażnica stanęły na skwerze Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Borku Wlkp. To miniatury wykonane przez Krzysztofa Paradysza przy współpracy z uzdolnioną, borecką młodzieżą. - Nas już nie będzie, ale te miniatury będą przypominały o ludziach, którzy stworzyli projekt, uczestniczyli w nim i przyczynili się do tego, żeby te zabytki, które ulegną zniszczeniu, przetrwały dziesiątki lat - mówił burmistrz Marek Rożek.
Miniatury Boreckiej Architektury to nazwa projektu, w ramach którego przed budynkiem Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Borku Wlkp. stanęły trzy budowle: borecki ratusz, sanktuarium na Zdzieżu i dawna strażnica. Do metalowych budowli, charakterystycznych dla Borku z czasem dołączone zostaną dekoracyjne siedziska, a być może i kolejne miniatury.
Twórcą minibudowli jest Krzysztof Paradysz z Borku Wlkp., który nie mógł być na uroczystym odsłonięciu ze względu na chorobę. Nie zabrakło za to dwóch, najbardziej zaangażowanych w projekt borkowianek – Aleksandry Szwałek (studentki II roku w Wyższej Szkole Umiejętności na kierunku wzornictwo i projektowanie produktu użytkowego) i Ani Stelmaszyk (uczennicy boreckiego gimnazjum). - Nasz wkład w projekt był bardzo skromny. Te rzeźby to koncepcja i zasługa Krzysztofa Paradysza. Pomagałyśmy przy spawaniu, malowaniu konstrukcji, zbieraniu materiałów - mówiła Aleksandra Szwałek. - Jesteśmy bardzo zadowolone, że tak świetnie to wyszło i idealnie odzwierciedla to, co miało być, a miało być trochę nieoczywiste... - oznajmiła Ania Stelmaszyk. - To ekscytujące, że są osoby interesujące się rozwojem kulturalnym w Borku Wlkp.. Jesteśmy dumne z tego projektu, z tego, że mogłyśmy pomóc - podsumowała Aleksandra Szwałek.
Pierwotnie miniatury miały stanąć w parku im. A Mickiewicza. - To miejsce pomiędzy farą a boiskiem miejskim. Ale ze względu na nawałnicę, wichurę, i zniszczenia, jakie spowodowały, nie było to możliwe. Wkrótce jednak tam zostaną przeniesione - zapewniała Justyna Chojnacka.
Inicjatywę chwalił burmistrz Marek Rożek. - Każda rzecz pozytywna jest dobra. Ten wspólny projekt na pewno wpisze się w architekturę gminy Borek Wlkp. Nas już nie będzie, ale te miniatury będą przypominały o ludziach, którzy stworzyli projekt, uczestniczyli w nim i przyczynili się do tego, żeby te zabytki, które ulegną zniszczeniu, przetrwały dziesiątki lat - mówił burmistrz Marek Rożek.
Po oficjalnej części przyszedł czas na grę terenową dla dzieci i młodzieży, wspólne pieczenie kiełbasek przy ognisku i gorącą herbatę.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz