Do nietypowego zdarzenia drogowego doszło na trasie Strzelce Wielkie-Lipie. Od tira urwało się bądź odpadło koło i uderzyło w jadący z przeciwka samochód osobowy. Przód osobówki został zmiażdżony. Kierowca i pasażer mieli ogromne szczęście, wychodząc z kolizji bez szwanku. - Słyszałem już tylko huk - mówił kierowca seata.

Do zdarzenia doszło 15 grudnia na prostym odcinku drogi Strzelce Wielkie - Lipie około godz. 21:15. Prawdopodobnie od tira jadącego w kierunku Strzelec Wielkich urwało się bądź odpadło koło, a następnie uderzyło w jadące z przeciwka auto osobowe marki seat. - Samochód osobowy jechał w kierunku Lipia. Kierowca na początku twierdził, że prawdopodobnie doszło do zderzenia ze zwierzyną, bo widział coś czarnego i uderzył. Jak się później okazało, było to koło, które na razie nie wiemy, czy odpadło, ponieważ było słabo przykręcone czy po prostu odpadło ze zmęczenia materiału - tłumaczył mł. asp. Jakub Tomczak z Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Gostyniu. Przód pojazdu został niemalże zmiażdżony. - Pamiętam, że mijałem ciężarówkę i był huk - mówił kierowca seata. Na miejscu zdarzenia pojawiła się straż pożarna i policja.

MiS