Śmierć 29-letniej gostynianki, która niebawem miała urodzić dziecko wstrząsnęła wczoraj mieszkańcami powiatu. Pojawiło się wiele pytań, a nawet plotki przekraczające granice przyzwoitości. Wszelkie wątpliwości w tej sprawie rozwiewa zastępca rzecznika gostyńskiej komendy.
Przypomnijmy, 29-letnia Paulina była w siódmym miesiącu ciąży. W poniedziałek pojechała samochodem z Gostynia do lekarza w Lesznie. Ślad urwał się, gdy gostynianka wyszła z gabinetu. Gdy nie wróciła do domu, ruszyły poszukiwania. Niestety miały one tragiczny finał. Ciało 29-letniej Pauliny odkryto znaleziono w samochodzie wczoraj około godziny 17. w lesie pomiędzy Janiszewem a Pomykowem. Na miejscu zdarzenia pojawił się prokurator. Teren, na którym znaleziono zmarłą, został objęty działaniami policji i techników kryminalnych. Jak ustalono kobieta sama odebrała sobie życie. - Wykluczono udział osób trzecich, ale też znaleziono list pożegnalny - mówi Monika Curyk, zastępca rzecznika KPP Gostyń. - Ciało kobiety wydano rodzinie - podsumowuje zastępca rzecznika gostyńskiej komendy.