Radni zaakceptowali wzrost podatków o trzy procent. Burmistrz podkreślał, że powodem tego jest ogólny wzrost cen i niskie stawki podatkowe w gminie stosowane w ubiegłych latach.
Pogorzelski włodarz rekomendował radnym podwyżki wynoszące średnio trzy procent w stosunku do ubiegłego roku. - Wyjątkiem jest tu 10-procentowy wzrost stawek od gruntów nierolniczych. Tu jednak, żeby była jasność, mówimy o podwyżce rzędu 1 grosza – tłumaczył burmistrz Piotr Curyk.
Władze gminy tłumaczą, że wzrost stawek podatkowych nie był stosowany w Pogorzeli od dwóch lat. - Czyli faktycznie mamy tu do czynienia z podwyżką o 1,5 procent rocznie przez okres ostatnich dwóch lat. Powód jest oczywisty: rosną wszystkie inne składniki, jak choćby najniższa płaca. Spodziewamy się też innych podwyżek. Mieliśmy również te stawki najniższe chyba w całym powiecie. Z Krotoszynem nie ma się nawet co porównywać. Tam stawka podatku od nieruchomości pod działalność gospodarczą wynosiła 22,50, a u nas zaledwie 17,07 zł – dodaje Curyk.
Z szacunków samorządowych wynika, że wzrosty podatków nie zmienią znacząco wpływów do kasy gminnej. - Dla przykładu podatki rolne to w skali gminy rocznie maksymalnie kilkaset złotych wpływu do budżetu. Liczyliśmy, że dla gospodarstwa 20-hektarowego to 2,5 zł więcej rocznie. Czyli na kiepskiej klasy tabliczkę czekolady. To może żart, ale obrazuje skalę, o której mówimy – przyznaje włodarz Pogorzeli.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz