Sceny niczym z horroru! Wypadł jak pocisk, chwycił za kark i rzucił nim o płot

Zwykły spacer zamienił się w koszmar. Z posesji wybiegł agresywny owczarek niemiecki i rzucił się na małego psa prowadzonego na smyczy. Szarpał go, uderzał o płot. Przerażona właścicielka zdołała wyrwać pupila z paszczy w ostatniej chwili. - To było jak scena z horroru - mówiła wstrząśnięta czytelniczka. Jak twierdzi, wolno biegające psy w tej miejscowości to codzienność.

Wtorkowy wieczór w Brzeziu mógł skończyć się dramatem. Podczas zwykłego spaceru z psem, jedna z naszych czytelniczek została zaatakowana przez agresywnego psa w typie owczarka niemieckiego, który niespodziewanie wybiegł z otwartej posesji i rzucił się na jej pupila. Przerażona kobieta zdołała wyrwać swojego psa z paszczy napastnika i tylko dzięki błyskawicznej reakcji nie doszło do poważnych obrażeń.

- Ten pies wypadł jak pocisk i chwycił mojego psiaka za kark, rzucając nim o płot. Wszystko działo się błyskawicznie. Z trudem wyrwałam go na ręce. Nie wiem, jakim cudem nie rzucił się na mnie - relacjonuje wstrząśnięta czytelniczka portalu Gostyń24.

Kobieta zawiadomiła służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Na miejsce przyjechał patrol policji. Sprawa nie jest jednak odosobniona. Mieszkanka Brzezia alarmuje, że podobne sytuacje zdarzają się notorycznie, nie tylko z tym jednym psem.

- Po Brzeziu chodzi bardzo dużo osób na spacery z psami czy dziećmi, pełno rowerzystów i biegaczy. Czy naprawdę musi wydarzyć się większa tragedia? Mogło też to skończyć się dużo gorzej. Często też ten pies biega luzem po polu i też strach iść polną drogą na spacer - dodaje kobieta. - Mam wrażenie, że czekamy na tragedię, zanim ktoś zareaguje poważnie - mówi z goryczą.

Po opisywanej interwencji, zgłaszająca mieszkanka wysłała e-mail do komendy policji, w którym poinformowała o co najmniej kilku psach swobodnie przemieszczających się po Brzeziu bez nadzoru.

Jak informuje podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu, zgłoszenie rzeczywiście wpłynęło do służb we wtorek 15 lipca, w godzinach wieczornych.

- Na miejscu funkcjonariusze ustalili właścicielkę psa. Kobieta tłumaczyła, że owczarek wybiegł, ponieważ furtka była niedomknięta. Została ukarana mandatem w wysokości 100 zł - informuje rzeczniczka policji.

Jak twierdzi przedstawicielka KPP Gostyń od początku roku do połowy lipca policja nie odnotowała żadnych podobnych zgłoszeń z Brzezia. Dzielnicowy również nie miał wcześniej informacji o biegających luzem psach, choć przyznano, że pojawiły się dwa zgłoszenia w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa - jedno dotyczyło podejrzenia znęcania się nad zwierzętami, drugie niebezpiecznych psów, ale żadne z nich się nie potwierdziło. 

Choć atak zakończył się bez ofiar, mieszkańcy - jak twierdzi nasza rozmówczyni - czują się coraz mniej bezpiecznie. 

- Tu chodzi o życie i zdrowie ludzi i zwierząt. Ten pies mógł równie dobrze rzucić się na dziecko albo rowerzystę - apeluje czytelniczka.

[ZT]81185[/ZT]

[ZT]81182[/ZT]

[ZT]81167[/ZT]

[ALERT]1752836523636[/ALERT]