Foto: Foto: K. Serek (Nadleśnictwo Piaski)
Na co dzień zajmują się lasem — dbają o to, by był zdrowy, bezpieczny, dostarczał drewno i trwał dla przyszłych pokoleń.
Leśnicy gospodarują jednym z najcenniejszych skarbów, jakie mamy – lasami, które należą do nas wszystkich. To ogromna przestrzeń zajmująca prawie jedną trzecią powierzchni Polski. To tutaj sadzi się drzewa i pozyskuje drewno – niezastąpiony i odnawialny surowiec. Tutaj chronione są gatunki roślin i zwierząt, a ludzie mogą odpoczywać i czerpać siłę z natury.
Za tym wszystkim stoją ludzie w zielonym mundurze, dla których las jest nie tylko miejscem pracy, ale często też sposobem na życie.
Każdy z nich ma swoją historię, swoje pasje i marzenia. Czasem te pasje wyrastają wprost z przyrody, czasem są jej dopełnieniem — zawsze jednak w jakiś sposób łączą się z lasem i z tym, co w nim najpiękniejsze.
Lasy Nadleśnictwa Piaski to obszar wynoszący blisko 20 000 ha, który rozciąga się od Śremu, aż po Rawicz. W nadleśnictwie pracuje obecnie ponad 50 osób – pracowników biura i terenu. To oni opiekują się naszym wspólnym dobrem – lasem. Warto więc zobaczyć, kim są ci, którzy każdego dnia dbają o jego przyszłość.
Nadleśnictwo Piaski zaprasza na cykl „Poznaj leśnika” – zobaczmy razem, co kryje się za zielonym mundurem tych, którzy zajmują się naszymi lasami.
Trzecim, ostatnim już bohaterem cyklu „Poznaj leśnika”, jest Krzysztof Serek – leśniczy leśnictwa Międzyborze. Leśnik z wyboru. Hodowca gołębi z pasji. Człowiek, który nauczył się od natury tego, co najważniejsze: cierpliwości, pokory i wierności swoim marzeniom.

Krzysztof pamięta ten moment. Czwarta klasa szkoły podstawowej. Nauczycielka zadaje pozornie proste zadanie: napisz, kim chcesz zostać w przyszłości. Większość kolegów wybiera strażaka, kierowcę, piłkarza. On — bez wahania — pisze:
- „Zostanę leśniczym.”
Nie dlatego, że ktoś w rodzinie nosił zielony mundur. Nie dlatego, że tak wypadało.
Po prostu — las już wtedy go wołał.
– „Las był dla mnie miejscem spokoju. Fascynował mnie. Nie potrafiłem tego wtedy wyjaśnić, ale czułem, że tam jest moje miejsce.” – mówi dziś.
Krzysztof pracuje w Lasach Państwowych 36 lat. Nie pochodzi z rodziny leśników. A jednak, już jako dziecko wiedział, że chce pracować w lesie — najpierw intuicyjnie, później coraz bardziej świadomie.
Zaczynał od podstaw: od pracy fizycznej w terenie, na stanowiskach robotniczych. Sadził, pielęgnował, wykonywał najcięższe prace w lesie.
- „Rozpoczynając pracę na stanowiskach robotniczych, mogłem na własne oczy zobaczyć, jak wygląda codzienna praca w lesie. Dzięki temu zdobyłem cenne doświadczenie i wiedzę praktyczną, które dziś wykorzystuję jako leśniczy.”
Z dumą patrzy na ludzi, z którymi pracuje — i mówi o nich z największym szacunkiem:
- „Dzisiaj z wielkim szacunkiem i uznaniem patrzę na osoby, które pracują ciężko fizycznie w lesie. To dzięki nim mogę z dumą powiedzieć, że las w leśnictwie Międzyborze jest właściwie pielęgnowany.”
Nie przejął munduru w spadku. Zdobył go pracą, pokorą i miłością do lasu.
- „Mimo że nie mam leśnych korzeni i nikt przede mną nie nosił munduru leśnika, ja nim jestem — z wyboru, z pasji i z serca.”
Pierwsze ptaki dostał w niezwykłych okolicznościach — pod choinkę. Cztery gołębie podarował mu wujek Marian, kuzyn ojca. Miał wtedy zaledwie kilka lat. Od tego momentu wszystko potoczyło się samo — pierwszy gołębnik, pierwsze loty, pierwsze emocje.
– „Gołębie były ze mną od zawsze. Ich gruchanie to dźwięk mojego dzieciństwa.”
Ale dopiero z czasem zrozumiał, że gołębie uczą więcej, niż mogłoby się wydawać:
- „Gołębie nauczyły mnie spokoju i cierpliwości. Nauczyły czekać. Pokazały, że trzeba mieć w sobie wiarę, że wszystko wróci na swoje miejsce, tak jak one wracają do domu.” Patrząc, jak lecą wysoko, czuje zachwyt. Wciąż nie potrafi wyjaśnić, jak to możliwe, że ptak wypuszczony kilkaset kilometrów od domu.
- „Patrząc, jak unoszą się w powietrzu, czuję spokój i podziw dla natury, która obdarzyła te ptaki tak wyjątkowym darem. Każdy z nich ma swój charakter i serce, które zawsze prowadzi do domu.”
Krzysztof ma w swoim dorobku nagrody, puchary i dyplomy za osiągnięcia w hodowli gołębi pocztowych. Ale dla niego to nie wyniki są najważniejsze. Najbardziej kocha moment, kiedy cała rodzina stoi z lornetką przy gołębniku i czeka, aż na horyzoncie pojawia się maleńki punkt. Kiedy ptak wraca do domu — po długim locie, po walce z deszczem, wiatrem i zmęczeniem.
– „To coś więcej niż sport — to wspólne przeżycie całej rodziny.”
Kiedy Krzysztof mówi o gołębiach i lesie, używa podobnych słów: pokora, cierpliwość, rytm natury.
– „I las, i gołębie uczą pokory oraz dają poczucie harmonii z naturą. Przypominają, że człowiek jest tylko częścią większej całości — że trzeba słuchać, obserwować i czekać.”
Nawet w hodowli gołębi korzysta z tego, co daje las — żołędzie, zioła, młode pędy sosny.
– „W moim gołębniku działają one jak naturalne olejki eteryczne, niosąc zapach lasu i jego siłę. Dzięki temu mam wrażenie, że natura wciąż jest obecna przy mnie i moich gołębiach.”
Choć las i gołębie są jego miejscem pracy i pasją, najważniejsze w życiu Krzysztofa pozostają relacje z najbliższymi. To oni wspierali go od początku i to dzięki nim może realizować swoje marzenia — jako leśnik i jako hodowca gołębi.
- „To, w jakim miejscu życia dziś jestem — moje osobiste sukcesy jako leśniczego, męża, ojca i człowieka — zawdzięczam ludziom, którzy są obok mnie. Ich obecność przypomina mi, że nawet największe osiągnięcia nie mają wartości, jeśli nie można ich dzielić z tymi, których się kocha.”
Krzysztof podkreśla, że wsparcie rodziny to nie tylko obecność — to zrozumienie jego pasji, które nierzadko wymaga czasu i wyrzeczeń.
- „Bardzo ważne było dla mnie, aby moja żona zaakceptowała moją pasję — zarówno do gołębi, jak i do lasu. I tak się stało.”
Jego żona nie tylko akceptuje, ale aktywnie towarzyszy mu w tej drodze: pomaga w hodowli, wspiera w sprawach związanych z pracą w lesie, jest partnerką w codzienności.
- „Jestem mojej żonie za to ogromnie wdzięczny — bo bez jej zrozumienia i wsparcia nie mógłbym w pełni cieszyć się tym, co kocham najbardziej.”
Krzysztof nie ma wątpliwości:
- „Las to żywy organizm. Jeśli chcesz z nim pracować — najpierw go słuchaj.” I dodaje: - „Słuchaj lasu sercem. Rozum wystarczy, żeby wykonywać zadania. Serce jest potrzebne, żeby być leśnikiem.”
Krzysztof nie ma wątpliwości – gdy patrzy na swoją drogę zawodową, widzi spełnienie dziecięcego marzenia. Dziś już nie musi wyobrażać sobie, jak wygląda praca wśród drzew. On po prostu tam jest. Codziennie. To właśnie tu uczy się pokory, obserwacji i cierpliwości. Tu odnajduje spokój. Tu oddaje energię i serce – wiedząc, że robi coś, co zostanie na lata.
Dziękujemy, że byliście z nami i zachęcamy do poznania wcześniejszych bohaterów cyklu pt.: „Poznaj leśnika” , który przedstawia ludzi łączących swoje pasje z miłością do lasu!
Wszystkich bohaterów cyklu znajdziecie na profilu Facebook Nadleśnictwa Piaski: https://www.facebook.com/profile.php?id=61578787774558
Łapawa nie ma wątpliwości! Napisał co myśli i pokazał..
No u znowu ta gwiazda się udziela zamiast zająć się lokalnymi problemami bo przecież został wybrany na radnego to zajmuje się tematami które wcale wpływu nie mają i mieć nie będą dla powiatu.Mam nadzieję że to pierwsza i ostatnia kadencja dla tego Pana
Mieszkaniec
09:32, 2025-11-12
Plan był gotowy, ale... Burmistrz ofertę odrzucił.
Jeżeli pan Sikora wydał wszystkie pieniądze...i nie ma takich drobnych...to mieszkańcy niech się zastanowią co czeka ich dalej...Ale banki są w zasięgu ręki...z pieniędzy podatników
Ps
08:54, 2025-11-12
Łapawa nie ma wątpliwości! Napisał co myśli i pokazał..
hahahahaha... przecież Ziobro nie jest miękiszonem i fujarą, na pewno stawi się przed prokuraturą i nie ucieknie, przecież jest niewinny... hahahahha
hejka
07:28, 2025-11-12
Groził matce śmiercią. Niedawno wyszedł z więzienia...
Szkoda chłopa
Kumpel
01:57, 2025-11-12