To już ostatnie chwile dla pracodawców, by wysłać swoich pracowników na zaległy urlop. Jeśli pracownicy nie wykorzystają urlopu z 2021 roku to firmy muszą liczyć się ze srogimi karami.
- W świetle art. 154 kodeksu pracy każdy pracownik ma do dyspozycji 20 lub 26 dni urlopu. Liczba dni wolnych różni się w zależności od stażu pracy. 20 dni przysługuje zatrudnionym ze stażem mniejszym niż 10 lat, 26 dni – pracownikom ze stażem powyżej 10 lat. Co istotne, do stażu pracy wlicza się okres nauki i czas zatrudnienia także u poprzednich pracodawców - podaje serwis Radio Zet.
Pracownik zatrudniony na etacie ma prawo do wykorzystania wszystkich dni urlopowych w danym roku kalendarzowym. Jeśli tego nie zrobi to istnieje możliwość przeniesienia niewykorzystanych dni na kolejny rok.
Urlop zaległy, bo tak nazywany jest on nazywany musi być wykorzystany do końca września.
Jeżeli pracownik nie odbierze zaległego urlopu do 30 września to kłopoty może mieć pracodawca.
Państwowa Inspekcja Pracy może uznać, że pracodawca naruszył prawa pracownika. To wszystko prowadzi do konsekwencji finansowych.
Kara może zaboleć, bo może wynieść maksymalnie 30 tysięcy złotych.
- W związku z tym pracodawca powinien w porę przypominać pracownikom o zbliżającym się ostatecznym terminie, w którym kończy się czas na wykorzystanie urlopu. Jeśli pracownik nie złoży wniosku o urlop z odpowiednim wyprzedzeniem przed datą graniczną, to musi liczyć się tym, że zostanie na urlop po prostu wysłany - podaje Business Insider.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz