Klikając w link na Facebooku wdał się w nieczystą grę, która kosztowała go ponad 100 tys. złotych. Dziś liczy straty i ostrzega innych...

Liczył na szybki zysk, a został z kredytem, który przyjdzie mu spłacać przez kilka lat. Mieszkaniec naszego powiatu klikając w link na Facebooku wdał się w nieczystą grę, która kosztowała go ponad 100 tys. złotych i wiele nerwów. Dziś liczy straty i ostrzega innych. - Nie dajcie się nabrać na głupoty, a szczególnie na szybki zysk... - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy.

Wszystko zaczęło się pod koniec lipca. Pewnego dnia pan Tomek (imię zmienione na prośbę rozmówcy, który sam przyznał, że wstydzi się swojej łatwowierności) przeglądał stronę na Facebooku i kliknął "lubię to" pod jednym z przeglądanych wpisów. Tydzień później odezwał się do niego przedstawiciel platformy inwestycyjnej - rzekomo firmy maklerskiej Agricole Trade. - Kliknąłem bo skojarzyło mi się ze znanym bankiem"Credit Agricole" - mówi pan Tomek. - Tydzień temu zadzwonił do mnie Maksymilian Branievsky - choć nie wiem czy faktycznie miał tak na imię i czy tak się nazywał - mówi pan Tomek. - Rozmawialiśmy, dałem namówić się na zalogowanie na platformie inwestycyjnej, wpłaciłem 250 dolarów i miałem już tylko zarabiać - wspomina pan Tomek. - Co więcej dałem sobie zamontować zdalnie specjalny program za pomocą, którego pan Maksymilian miał dostęp do mojego komputera...Poruszał się po nim jak po swoim...A ja na to pozwalałem. Miał władzę nad moim komputerem... - opowiada pan Tomek.

Z początkiem sierpnia pan Tomek z pomocą swojego "opiekuna" zaczął swoją przygodę z giełdą,  inwestując najpierw niewielkie kwoty rzędu kilku dolarów. - Oczywiście zyski rosły. Nic nie wzbudzało moich podejrzeń... - mówi pan Tomek. Po pewnym czasie usłyszał, że może zarobić jeszcze więcej, ale potrzebne są kolejne finansowe inwestycję w wysokości 20 tys. dolarów.

- Rozmawiał ze mną jak z przyjacielem, dzieliśmy się prywatnymi sprawami, po prostu mnie "kupił" tym gadaniem... - mówi pan Tomek. - Zwyczajnie dałem się wkręcić. Codziennie słyszałem – nie będziesz musiał pracować, będzie zarabiał pieniądze o jakich nie śniłeś, wystarczy tylko inwestować... - kontynuuje. - Dałem się na to nabrać i pozwoliłem mu wejść na moje konto bankowe...Za moim pozwoleniem zaciągnął na mnie kredyt w wysokości 86.400 złotych plus odsetki, opłaty...Wcześniej przelał sobie z mojego konta blisko 27 tys. złotych. Tak "zgarnął" z mojego konta ponad 100 tys. złotych. I miałem tylko zarobić... - opowiada pan Tomek. - I teoretycznie zarobiłem. Na koncie mam 75 tys. dolarów, tyle że nie mogę ani grosza wypłacić, a do tego mój "opiekun" nagle zniknął...Oglądam swoje 75 tys. dolarów i nie mogę wypłacić  - relacjonuje pan Tomek.

Pan Tomek nie wierzy, że kiedykolwiek zobaczy stracone pieniądze, nie zamierza jednak tak sprawy zostawić. Zgłosił oszustwo policji. Nawiązał również kontakt z innymi "inwestorami" namówionymi przez Agricole Trade. - Posługują się wprowadzającą w błąd nazwą sugerującą rzekomy związek z bankiem "Credit Agricole", stąd moje zaufanie do tej platformy - mówił pan Tomek i jednocześnie ostrzega innych. - Nie dajcie się nabrać na głupoty, na szybki zysk. Teraz przyjdzie mi płacić 1890 złotych miesięcznie przez pięć najbliższych lat - dodaje.