Zamknij

Wezwany do bloku zespół ratownictwa medycznego został poproszony o pomoc w także w sąsiednim mieszkaniu. Ratownicy nie odmówili...

10:31, 23.03.2020 MiS Aktualizacja: 11:05, 23.03.2020
Skomentuj

Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie przypadek. Wezwany do bloku zespół ratownictwa medycznego został poproszony o pomoc w również w sąsiednim mieszkaniu. Ratownicy nie odmówili. Gdy weszli do środka załączyły się jednak detektory tlenku węgla. 

Przed północą zespół ratownictwa medycznego z Gostynia pojawił się w budynku wielorodzinnym w Bodzewie, gdzie ratownicy udzielali pomocy jednemu z lokatorów. Gdy szykowali się już do odjazdu podszedł do nich mężczyzna, który poinformował ich, że w jego mieszkaniu zasłabła kobieta. Gdy ratownicy weszli  do środka załączyły się detektory tlenku węgla, co wskazywało na obecność śmiertelnego gazu. Okna w mieszkaniu były już pootwierane. Mimo to mieszkańców ewakuowano i wezwano straż pożarną. - Strażacy potwierdzili to zdarzenie. Kiedy weszli do mieszkania urządzenia wskazywały na obecność tlenku węgla w powietrzu, o stężeniu 60-80 PPM - mówi sekc. Rafał Łodyga, dyżurny operacyjny KP PSP w Gostyniu.

Jak udało nam się ustalić, żadna z osób przebywających w mieszkaniu nie została zabrana do szpitala - wszyscy mieli się czuć dobrze. Prawdopodobnie źródłem ulatniania się tlenku węgla był niesprawny junkers.   

(MiS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

aseraser

0 2

prawdopodobnie jutro bedzie futro. nie przekazuje sie niesprawdzonych informacji 19:31, 23.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%