Dwa zastępy straży pożarnej interweniowały na terenie szpitala w Marysinie. Załączyła się jedna z czujek przeciwpożarowych w budynku, trudno jednak powiedzieć, która narobiła zamieszania, bo alarm okazał się fałszywy.
Alarm o pożarze w szpitalu w Marysinie postawił we wtorek 13 sierpnia na nogi dwa zastępy strażaków. Kiedy dotarli na miejsce, okazało się, że zagrożenia pożarowego nie było. Włączyła się czujka dymu, ale nie wiadomo, w którym miejscu i dlaczego. - W sumie nie wiadomo dlaczego, tak nam system wykrywania pokazał, ale zgodnie z procedurami musieliśmy wysłać dwa wozy w celu sprawdzenia czy rzeczywiście nie ma tam żadnego zagrożenia - tłumaczył kpt. Marcin Nyczka, oficer prasowy KP PSP Gostyń.
[ALERT]1565773810778[/ALERT]
Eska 12:29, 14.08.2019
Może lepiej przedzwonić i sprawdzić czy powstało zagrożenie. Tak to kasa idzie w błoto! 12:29, 14.08.2019
ddd17:26, 14.08.2019
Mam na ten temat podzielone zdanie ;/ 17:26, 14.08.2019
Czesław20:22, 14.08.2019
Byłem kiedyś pacjentem w tym szpitalu też alarm zadziałał,a sprawcą był jeden z pacjentów popalał w toalecie jak usłyszał alarm to zwiał na zewnątrz budynku.Tak jest jak pacjenci nic sobie nie robią z ostrzeżeń o zakazie palenia w całym budynku. A tak wielu pacjentów jest w ciężkim stanie zdrowia 20:22, 14.08.2019
Bu12:51, 14.08.2019
5 6
A w przypadku faktycznego zagrożenia czas leci w marne na dzwonienie :D 12:51, 14.08.2019