Zgłoszenia, które trafiają do straży miejskiej, najczęściej dotyczą parkowania czy porządku na osiedlach. Czasem jednak telefon od mieszkańca otwiera zupełnie inną historię, w której pierwsze skrzypce gra nie człowiek, lecz zwierzę potrzebujące pomocy. Tak właśnie było w Ostrowie, gdzie rutynowy dyżur strażników zamienił się w akcję ratunkową z rannym łabędziem w roli głównej.
Przypadek czy ewidentna wpadka gostyńskiej policji?
Miałem identyczna sytuację też zadzwoniłem na 112 o tam Pan był zainteresowany podał mi numer do Policji w Gostyniu bezpośrednio do komórki zajmującej się takimi wyłudzeniami i podobnie jak Pani byłem zniesmaczony bo usłyszałem że są to sprawy nie do wykrycia numery nie do znalezienia zwyczajnie mnie olano nikt nie podjął próby zareagowania a po krótkim czasie ukazał się artykuł że oszukano w ten sposób mieszkankę naszego powiatu na kilkanaście tysięcy zł. To było w połowie tamtego roku. Niestety nasza policja służy do nabijania kasy w budżecie a nie do pomocy taka jest smutna prawda.
Asior
18:23, 2025-12-06
Tu naprawdę trudno było się przecisnąć. Mikołajkowy...
Najlepsze były ciemności egipskie .
gwóźdź
15:00, 2025-12-06
Jedno okrążenie i niektórzy już dobrze wiedz. Będą...
wszystko fajne ale wole wione lato
vvv
14:09, 2025-12-06
Tu naprawdę trudno było się przecisnąć. Mikołajkowy...
Przecież to było pod egidą GOK .
na pewno
13:36, 2025-12-06