Standardowe czyszczenie instalacji zamieniło się w groźne zdarzenie. W lakierni zakładu produkcyjnego w Sikorzynie zapaliły się opary rozpuszczalnika. Hala szybko wypełniła się dymem, a do akcji wkroczyły cztery zastępy straży pożarnej. Jedna osoba doznał poparzeń twarzy i została przewieziona do szpitala.
Po godz. 13:00 na terenie zakładu produkcyjnego w Sikorzynie doszło do pożaru. Na miejsce zadysponowano łącznie cztery zastępy straży pożarnej, dwa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Gostyniu, jeden z OSP Krobia oraz jeden z OSP Gola. Po dojeździe pierwszych jednostek, strażacy zastali silne zadymienie hali, w której znajduje się komora lakiernicza.
- Nasze działania polegały na oddymieniu hali i zlokalizowaniu źródła ognia - relacjonuje ogn. Mariusz Majchrzak, dyżurny operacyjny KP PSP Gostyń.
Jak się okazało, w momencie zdarzenia firma zewnętrzna prowadziła czyszczenie rekuperatora oraz przewodów wentylacyjnych komory lakierniczej przy użyciu rozpuszczalników. W trakcie tych prac prawdopodobnie zapaliły się opary rozpuszczalnika, które zgromadziły się w rekuperatorze i przewodach wentylacyjnych.
- Może nie nastąpił klasyczny wybuch, ale można powiedzieć, że "wybuchły” te opary - wyjaśnia strażak.
Płomienie i wysoka temperatura spowodowały obrażenia u jednego z pracowników znajdujących się przy komorze lakierniczej. Mężczyzna doznał poparzeń twarzy. Poszkodowanemu jako pierwsi pomocy udzielili strażacy. Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego, który po przybyciu przejął poszkodowanego.
- Decyzją lekarza mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Gostyniu - informuje ogn. Mariusz Majchrzak, dyżurny operacyjny KP PSP Gostyń.
Strażacy przy użyciu kamery termowizyjnej sprawdzili komorę lakierniczą, przewody wentylacyjne oraz dach zakładu, szukając ewentualnych ukrytych zarzewi ognia. Dodatkowo skontrolowano obszar wokół instalacji, aby wykluczyć dalsze zagrożenie pożarowe.
Zanim jeszcze na miejsce dotarły zastępy straży pożarnej, pracownicy zakładu sami przeprowadzili ewakuację z rejonu zagrożenia. Z podanych informacji wynika, że podjęli również próbę gaszenia przy pomocy podręcznych gaśnic znajdujących się w hali.
Właściciel firmy wstępnie wycenił straty na około 150 tysięcy złotych. Uszkodzeniu uległ przede wszystkim rekuperator oraz przewody wentylacyjne komory lakierniczej.
[ALERT]1764079544536[/ALERT]
[ZT]84975[/ZT]
[ZT]84948[/ZT]
[ZT]84902[/ZT]
Starostwo uspokaja, gmina zapewnia, a kierowcy...
Ciekawe kto przed wczoraj miał dyżur na obwodnicy Gostynia tzn. Piaski - Krajewice, ślizgawka na całym odcinku od Piasków do Krajewic...
A gdzie te służby ..
16:28, 2025-11-25
Miało być spokojniej, ale wyniki dają do myślenia...
Jak by jeździli po chodnikach jak w Samochodoźie to by się nikt nie czepiał .ale po drodze i szybko to karyGodne .
Cyd
16:25, 2025-11-25
Mówili o tym od lat i wszystko wskazuje, że będzie...
Huta jak Terier upadnie ,jeszcze z dwa razy podwyżka energii lub gazu i tyle z waszej inwestycji..
Toja
16:17, 2025-11-25
Ukrainiec mieszkający w pracowniczym hostelu zatrzymany
Pewnie na zlecenie ruskich służb ,a nawet samego Rasputina ...
Bob
16:07, 2025-11-25
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz