To miał być zwyczajny poranek i rutynowa wizyta pielęgniarki środowiskowej u jednego z podopiecznych w Gumienicach. Jednak gdy starszy mężczyzna nie otwierał drzwi i nie reagował na pukanie, kobieta nie zignorowała sygnałów. Wezwała pomoc.
Dramatyczne sceny rozegrały się w jednym z domów w Gumienicach (gm. Pogorzela), gdzie 75-letni mężczyzna nie odbierał telefonu i nie otwierał drzwi opiekunce środowiskowej, która przyszła na rutynową wizytę. Zaniepokojona kobieta natychmiast wezwała pomoc.
– Po dojeździe na miejsce strażacy dostali się do środka budynku – relacjonuje st. kpt. Marcin Nyczka, zastępca komendanta KP PSP w Gostyniu. – Mężczyzna leżał na podłodze, był przytomny, ale nie nawiązywał logicznego kontaktu. Chwilę po naszym przyjeździe dotarła karetka pogotowia, której zespół zdecydował o natychmiastowym przetransportowaniu pacjenta do szpitala – dodaje.
Z informacji przekazanych przez służby wynika, że strażacy dostali się do wnętrza prawdopodobnie przez okno, co pozwoliło na szybkie udzielenie pomocy i umożliwiło ratownikom medycznym podjęcie dalszych działań.
Dzięki czujności i profesjonalizmowi opiekunki środowiskowej z Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pogorzeli, która zareagowała natychmiast, nie doszło do tragedii. Zachowanie opiekunki środowiskowej chwali również kierowniczka MGOPS.
- Zachowała się bardzo profesjonalnie - podkreślała Karolina Linkiewicz, kierownik MGOPS w Pogorzeli.
To kolejny przykład na to, jak ogromne znaczenie ma szybka reakcja i wzajemna troska o osoby starsze czy mieszkające samotnie.
[ZT]78653[/ZT]
[ZT]78648[/ZT]
[ZT]78637[/ZT]
[ALERT]1745324047528[/ALERT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gostyn24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz