Na co dzień pracują w tej samej firmie, lecz na sali obrad bywają często po przeciwnych stronach. Kiedy obaj dostali wypowiedzenia, połączyli siły. Pozostali radni stanęli za nimi murem. Na bok poszły spory i polityczne waśnie. Wszyscy, jak jeden mąż, stanęli w obronie Tomasza Bartkowiaka i Wiesława Leśniaka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz