Żar lał się z nieba, ale to nie zniechęciło ani zawodników, ani widzów. Pępowo znów stało się stolicą powożenia. Na specjalnie przygotowanej trasie pojawiło się aż 35 zaprzęgów, które pokonywały kilkanaście przeszkód, w tym dwie maratonowe. Zawodnicy musieli zmieścić się w limicie czasu, a konie… cóż, nie zawsze chciały współpracować
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz