Św. Franciszek Salezy pewnie się w grobie przewraca, gdy widzi co tu się wyprawia

Kiedyś to było jakoś inaczej. Człowiek kupował gazetę, włączał radio czy telewizor i wiedział, że jak coś podali, to tak jest. A dziś? Media to pole bitwy, na którym walczą fakty, opinie i memy z kotami w roli głównej. I właśnie w takim świecie próbujemy zrozumieć, co jest prawdą, co manipulacją, a co zwykłą bzdurą. Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu, który dziś obchodzimy przypomina też, dlaczego media wciąż stanowią ważną część naszego życia – choć czasy ich świetności wielu uważa za przeszłość.

Bez mediów, w tym także tych lokalnych jak my - świat byłby niczym jazda po autostradzie bez znaków drogowych – chaos, wypadki i totalna dezorientacja. Problem w tym, że dzisiejsze „znaki” są często fałszywe. Fake newsy, które jak wirusy rozsiewają się za pomocą sieci społecznościowych, zalewają nas każdego dnia. Ktoś napisze, że kometa uderzy w Ziemię, albo że mleko szkodzi zdrowiu, i zanim ktoś inny to zdementuje, pół internetu już o tym mówi. Bo w sieci możesz napisać wszystko – i właśnie to zaczyna być chyba największym problemem współczesnego przekazu.

Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu, to święto, ustanowione przez papieża Pawła VI w 1967 roku, dokładnie rok, przed moimi urodzinami :)  Miało przypominać o roli mediów w przekazywaniu prawdy i wartości. W czasach, gdy gazety pachniały drukiem, a telewizor ważył tyle co średniej wielkości dziecko, media były głównym źródłem informacji. Dziś internet wywrócił ten porządek do góry nogami. Każdy z nas może być „dziennikarzem” z kamerą w telefonie i mikrofonem w ręku, ale czy wiemy na pewno, jak z tych narzędzi korzystać?

Spójrzmy na media społecznościowe. Fake newsy rosną tam jak grzyby po deszczu, bo prawda nie klika się tak dobrze, jak sensacja. Jedna fałszywa informacja może obiec świat, zanim fakty w ogóle wstaną z łóżka. A my? Łykamy te "newsy" jak ciepłe bułeczki, bo kto by miał czas na sprawdzanie źródeł, skoro nowe „informacje” pojawiają się co sekundę.

I właśnie dlatego media wciąż są tak ważne. Dziennikarze każdego dnia filtrują ten informacyjny chaos, odgrywając kluczową rolę w walce z dezinformacją. Oczywiście, sami też muszą trzymać się zasad, bo kilka spektakularnych wpadek wystarczy, by stracić zaufanie odbiorców. Jednak to dzięki mediom możemy odróżniać prawdę od fikcji, sens od absurdu i sprawdzone treści od kolejnego filmiku z kotem w garniturze (chociaż, nie oszukujmy się, to akurat trudno ignorować).

W Gostyn24 też dziś świętujemy, chociaż nie tylko Światowy Dzień Środków Masowego Przekazu. To dla nas dzień, w którym czujemy, jak wiele znaczy choćby to, że każdego dnia jesteście z nami. To Wy, nasi czytelnicy, nadajecie sens tej pracy i przypominacie, że media, nawet w tych chaotycznych czasach, wciąż są komuś potrzebne.

Dlatego mamy nadzieję, że 24 stycznia będzie też dniem refleksji. Bo media, choć nieidealne, są jak filtry dla naszych umysłów – pomagające oddzielić prawdę od fałszu w świecie, w którym granice między nimi są coraz bardziej mgliste. I chociaż czasy św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy, były prostsze, idea pozostała ta sama. Chodzi o to, by dawać ludziom sprawdzone informacje, które pozwolą im zrozumieć co tak naprawdę się wydarzyło. Bo bez mediów zostaniemy sami w oceanie fake newsów, z memami i teoriami spiskowymi. A wtedy jedynym ratunkiem będzie już tylko św. Franciszek Salezy, bo ktoś przecież będzie musiał nas z tego informacyjnego bagna wyciągać.
 

[ZT]76088[/ZT]

[ZT]76077[/ZT]

[ZT]76020[/ZT]

[ALERT]1737651998165[/ALERT]