Gmina od kilku lat nie podnosiła podatków, co podkreślano przy okazji corocznych prezentacji budżetu. Teraz to się zmieni?

Trzyprocentowy wzrost podatków lokalnych chce rekomendować Radzie Gminy wójt Pępowa, ale nie opłaty targowej. Spotkało się to ze sprzeciwem części radnych. Głosowanie w radzie za tydzień.

Radni gminy na komisji wysłuchali propozycji wójta dotyczących stawek podatków lokalnych na kolejny rok. W Pępowie przez kilka lat ich nie podnoszono. Władze gminy podkreślały to podczas corocznych prezentacji budżetu. - Proponuję radzie wzrost podatków o 3 procent. Nie możemy wciąż stać w miejscu. Ruszyła inflacja i rosną ceny świadczonych przez gminę usług. Nie mówię nawet o kosztach energii i gazu. Nie możemy czekać kolejny rok i mrozić stawki z 2015 roku, bo przyjdzie moment, że nie wystarczy podwyżka 3-procentowa, ale będzie trzeba podnosić znacznie więcej – mówi wójt Pępowa Stanisław Krysicki.

Włodarz wyjaśnił, że w planach nie ma jednak podwyżki opłaty targowej. - Nie widzę powodu podnoszenia ceny, bo nie nastąpił wzrost handlu. Raczej stagnacja – argumentował włodarz.

Część radnych nie podzieliła tej tezy. - Nieuczciwie jest niepodnoszenie tej opłaty. Jest odczucie, że handlujący na targu są uprzywilejowani. Cały handel cierpi i jedzie na jednym wózku. Nie można jednym podnosić, a innym nie – uważa radny Ireneusz Matyla.

W podobnym tonie wypowiadał się kolejny radny. - Musi być podniesiona opłata targowa i handel obwoźny, bo ten wyrywa nam klientów miejscowych. To musi egzekwować policja, która teraz skupia się na kierowcach. Jedni obwoźni płacą, inni wcale nie – twierdzi radny Mirosław Stachowiak. - Koszty egzekucji byłyby większe niż uzysk, bo musiałbym zatrudniać strażnika. To samo było kiedyś z podatkiem od psów – uważa wójt i dodaje: - Jeśli radni zaproponują i przegłosują podwyżkę tej opłaty, to ja nie będę umierał za targowisko – skwitował wójt.

Radny Matyla zaproponował podwyżkę targową o jedną złotówkę. Decyzja Rady Gminy w Pępowie w sprawie podatków zapaść ma na sesji 9 listopada.