cóż to było za zaskoczenie:)

Najlepsza impreza w ostatnich latach. Koncert miód i impreza po nim supper

naprawdę świetny koncert!

Sabina +5 za zespoły, organizacje i Dni Gostynia ogólnie. Kto mysli inaczej ten albo nie był, albo gada głupoty

Nie należę do malkontentów,ale czy nas stac na takie wydatki?Przewcież na te artystki i artystow idzie masa pieniędzy.Czy ta Pani z domu kultury nie liczy się z groszem.A czy Radni tego nie widzą?Takie potrzeby ma miasto a tu idą setki tysięcy złotych?Wiadomo rozrywka musi być dla młodzieży ale za kilka lat będziemy tonąć w mieście bo kanalizacja jest stara i nie przyjmuje wody z góry".Wiadomo Radni nic już nie wymyślą chyba to jak dostać sie do nowej Rady za rok.A może poracują społecznie?Trochę by się nazbierało forsy przez kadancję.A te wysokie zarobki władzy to co to jest?Zwykli ludzie nie moga tego zrozumieć.

Dnio gostynia byly swietnie zorganizowane i jedna sprawa do reportera kapela supportujaca Ire nazywa sie "CRASH" :D

Pozdrowka xd

najprostszy sposob na zabijanie muzyki i rynku to darmowe koncerty. Miasto placi, gawiedz sie cieszy, piwo sie leje.... Tylko, ze potem ciezko jest zrobic jakas impreze na prawdziwym poziomie - bo ludziom trudno uwierzyc, ze za bilet trzeba zaplacic... kazdy kto byl na kilku koncertach biletowanych i niebiletowanych zna roznice w ich jakosci... ale pewnie zaraz mnie tu zakrzycza i tak...

Zgadzam się, że w większości przypadków jakość koncerty biletowego znacznie przewyższa tą tak zwaną "festynową". Jedna w dużej mierze zależy to również od artysty grającego. Np. Kult- nie ważne czy gra na jakiejś imprezie plenerowej czy zamkniętej imprezie daje z siebie wszystko i szanuje widza. Ira myślę że też nas nie olała. Pozdrawiam

Jaro ;) połowicznie sie z Tobą zgodze ;).
To bedzie troche minimalistyczne co powiem, ale wydaje mi się że taki stan rzeczy jest lepszy niż żaden. Dobrze że są te koncerty, nawet jeśli darmowe.
Dowodem na to ze muzyka nie umarła i nie została zabita są chociażby podobne tłumy na koncercie COMY czy Dżemu.
W Gostyniu brakuje koncertow, ale nie ma jeszcze tego swoisego "zapalnika" czy kogoś kto otworzyłby ten worek z koncertami.
Poza tym brakuje odpowiedniego miejsca na nie.
Mi osobiście wydaje się że parkowa scena jest rozwiazaniem na krótką mete, ale nie najgorszym ;)

Różnica dokładnie taka jak w służbie zdrowia. Jak prywatnie to wiadomo a na kasę chorych.....to też wiadomo. Gościu ameryki nie odkryłeś.

"Miasto płaci, gawiedź się cieszy..." - można się puszyć, ale jaka by była reakcja "gawiedzi" gdyby w Gostyniu zrezygnowano z tego typu koncertów? Ja też wolę słuchać muzyki na koncertach "płatynych", gdzie mam gwarancję, że nie trafię na przypadkową publikę a kontakt z artystą będzie na znacznie lepszym poziomie. Koncert IRY pokazał jednak, że jest zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Jest wiele osób, których najzwyczajniej w świecie nie stać na obcowanie z kulturą.
W kwestii kosztów... Gostyń jest i tak miastem dość oszczędnych w wydatkach na świętowanie dni miasta. IRA to przecież gwiazda, która nie "woła" o najwyższe stawki.
Przejeżdżałem wczoraj przez Choszczno. Ta gmina ma niecałe 16 tysięcy mieszkańców, nie jest też zaliczana do "tygrysów gospodarczych".W 2006 roku w powiecie choszczeńskim bezrobocie wynosiło 29,9%. Zdziwiłem się kiedy na wjeździe do miasta zauważyłem zaproszenie na "Dni Choszczna 2009", które odbędą się za dwa tygodnie. Wystąpią podczas tego święta: Doda, Bracia, K.A.S.A., Elektryczne Gitary, HA-DWA-O!, Habakuk, Maleo Reggae Rockers.
Zajrzałem przed chwilą na kilka stron różnych miast. W Rawiczu w tym roku: Monika Brodka, Krzysztof Krawczyk, Majka Jeżowska, Kasia Wilk, Ivan Komarenko. W Śremie Bajm. W Kościanie Dżem, Tomasz Jachimek, Formacja Chatelet. Wszędzie sięga się po gwiazdy bo takie jest zapotrzebowanie mieszkańców. Myślę, że w Gostyniu udało się znaleźć rozsądne wyjście i za stosunkowo niewielkie pieniądze (w kontekście np. Choszczna) gostynianie mieli zapewnioną ciekawą rozrywkę.

Koncert był super xD.
Mogli by jeszcze raz ich zeprosić na dni powiatu a nie jakiegoś kucharza....:/