1 lipca obchodzony był Międzynarodowy Dzień Psa. Dla tysięcy czworonogów był to jednak dzień jak każdy inny, spędzony w schronisku, bez ukochanego człowieka. W przytulisku w Dalabuszkach zorganizowano "drzwi otwarte". Pracownicy i wolontariusze zachęcali do odpowiedzialnej adopcji zwierząt, a dla najmłodszych przygotowano słodkie niespodzianki i naklejki w kształcie serduszek.
Pierwszego dnia lipca obchodziliśmy Dzień Psa. Dlaczego akurat wtedy? Ponieważ w wakacje rozpoczyna się trudny okres dla czworonogów. Wiele z nich trafia do schronisk po tym, jak zostaną wyrzucone przez nieodpowiedzialnych właścicieli. - Międzynarodowy Dzień Psa to święto przede wszystkim ustanowione po to, aby podkreślić, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Jego inicjatorzy chcieli też zwrócić uwagę na zwierzęta bezdomne, na te, którym trzeba pomóc, właśnie dlatego organizujemy w tym czasie "drzwi otwarte". Chcemy pokazać, że mamy fajne psiaki do adopcji - mówiła Alicja Jerszyńska z Gostyńskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "Noe". - Dla nas bardzo ważne jest, aby jak najwięcej psów znalazło dom w okresie letnim, ponieważ najbardziej boimy się okresu jesiennego, który psy w schronisku ciężko znoszą - wtedy częściej chorują - dodaje.
Obecnie w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Dalabuszkach przebywa około 50 psów i kilka kotów, część zwierząt przebywa w domach tymczasowych – są to szczeniaki i psy bardzo schorowane. Zwierzaki mają w schronisku w Dalabuszkach dobre warunki, są świetnie karmione i wyprowadzane na spacer, a wolontariusze darzą je olbrzymią sympatią, jednakże schronisko nie zrekompensuje i nie zastąpi im prawdziwego domu i kochającej rodziny. - Dla psa ważne jest jedzenie, ciepła buda, ale to takie warunki podstawowe. Pies ma większe zapotrzebowanie, dla psa ważny jest właściciel z przyjazną ręką, z którym pies będzie mógł się identyfikować - podsumowuje Alicja Jerszyńska ze Stowarzyszenia "Noe". Średnio w ciągu roku wolontariuszom udaje się wyadoptować około 100 psów.
Dodajmy, że każdy, kto w niedzielne popołudnie odwiedził podgostyńskie schronisko, przyniósł ze sobą karmę bądź gadżety dla zwierzaków. Psiaki chętnie też wychodziły na spacery z potencjalnymi właścicielami.
MiS
0 0
poprawcie w tym ostatnim zdaniu te pisaki na psiaki lub pismaki czy sisiaki ok ?
0 0
Pani Alicjo.proponuje tez w jeden dzień ogłosić świeto sprzątania psich kup.Gostyn to jedno z najbardziej zabrudzonych miast przez psy.
0 0
Do modry. Skąd te dane. Chodzisz i liczysz psie kupy, dzielisz przez m2. Dobre
0 0
Dalabuszki -bardzo dobre warunki schroniskowe no i wielu oddanych wolontariuszy BRAWO NOE
0 0
Do Ja-majki.Z twojej wypowiedzi można wnioskować,że po swoim pupilku nie sprzątasz.Nz Osiedlu 1000-lecia kupek bez liku.Rano np.paniusie ida na zakupy do sklepu ŁOKIETEK a pieski spokojnie s..ją przed stopniami..Nadmieniam,że nie sprawi mnie kłpotu podanie nazwisk właścicieli tych psiaków.Taki rudy piesek pana z ul. Spokojnej kilka razy dziennie zanieczyszcza np. chodnik przy ul. Spokojnej.
0 0
Ludzie skąd u was ta złość i nienawiść -ja powiem ja doniosę żałosne -
0 0
Do modry. Jesteś niesamowitą osobą. Jak udało ci się z mojej wypowiedzi wywnioskować, że mam psa? Z którego fragmentu? Nabijałam się z twoich danych ststystycznych i tyle. Nie mam psa. Natomiast doszłam do wniosku, że ty masz kota.
0 0
Donosisz? co Ty Witold jestes?
0 0
Ludzie o czym wy piszecie.Przeciez tu chodzi o ludzie odruchy w stosunku do zwierzat .Stowarzyszenie NOE to najlepsze co w Gostyniu w ostatnich latach powstalo.Wiemy jacy ludzie potrafia być okrutni dla zwierzat a wolontariusze to poprawiaja i pomagaja zwierzetom sie pozbierac po ich strasznych przezyciach.Brawa dla Was wolontariusze Jestem dla Was pelen podziwu.