Na co dzień pomaga ludziom, pracując jako ratownik medyczny. Tym razem wspólnie z kolegami czuwał nad bezpieczeństwem uczestników XXXIV Biegu im. bł. Edmunda Bojanowskiego w Piaskach. Na trasie wszystko szło gładko do czasu. Na pierwszym kilometrze jeden z zawodników zaczął wyraźnie odstawać od reszty. Koniecznie chciał jednak dobiec do mety. Wtedy Włodzimierz Ryglowski wysiadł z karetki i zaczął biec razem z nim.
Każdy miał inną motywację, biorąc udział w biegu im. bł. Edmunda Bojanowskiego. Najczęściej była to chęć sprawdzenia swoich możliwości. Właśnie z takim argumentem na linii startu stanął 47-letnia Dariusz Michalski z Piasków. Podobnie jak reszta z impetem wystartował w 10-kilometrową trasę. Limit czasowy biegu wynosił 90 minut, ale pan Dariusz po pierwszym kilometrze zaczął mocno odstawać od reszty. Istniało zagrożenie, że będzie musiał zejść z trasy. Wszystko przez kontuzję, której nabawił się dzień wcześniej. Jadący za nim ratownicy medyczni początkowo próbowali nakłonić go, by zszedł z trasy i nie narażał zdrowia. Bezskutecznie. Pan Dariusz za wszelką cenę chciał dobiec do mety. Wtedy Włodzimierz Ryglowski podjął inną decyzję. Chciał mieć pod okiem zawodnika, dlatego wysiadł z karetki i zaczął biec razem z nim. - Widzieliśmy, że po pierwszym kilometrze ten zawodnik mocno odstaje od reszty biegaczy. Zresztą sam przyznał, że cierpi na kontuzje stawu skokowego, której doznał dzień wcześniej. Często zatrzymywał się, by schładzać nogę. Wielokrotnie proponowaliśmy mu, żeby zszedł z trasy. Nie chciał. Powiedział, że ma postanowienie i chce w tym roku przebiec maraton, a to jego pierwszy bieg - mówił Włodzimierz Ryglowski, ratownik medyczny Nakon-Med. - Skoro nie chciał odpuścić, to trzeba było go wspierać - dodał. Wspólnie przebiegli trasę około 9 , choć nie brakowało w tym czasie chwil zwątpienia. - Miał momenty lepsze i gorsze, ale gonił czas. Cieszę się, że udało nam się dobiec do mety i zmieścić się w czasie - podsumował Włodzimierz Ryglowski.
Dariusz Michalski po dotarciu do metę dziękował swojemu współtowarzyszowi za wsparcie i wspólną walkę. - To był mój pierwszy bieg w tym roku i brakowało sił, a do tego dzień wcześniej nabawiłem się kontuzji. Było trudno, ale nie chciałem zejść z trasy, bo obiecałem sobie, że dam radę - mówił po biegu Dariusz Michalski. - Wtedy pojawił się ratownik... Zaczął biec ze mną, wspierać... Cały czas ubywało mi siły, ale był obok, więc było znacznie raźniej. Dziękuję - dodał biegacz.
Pełni podziwu dla obu zawodników byli organizatorzy i liczna publiczność, która nagrodziła ich gromkimi brawami. Obaj panowie otrzymali pamiątkowe medale za udział w 34. edycji Biegu Bojanowskiego w Piaskach. Takie same krążki wręczono pozostałym ratownikom firmy Nakon-Med za medyczne wsparcie. Zobaczcie, jak dzielnie pokonywali trasę!
MiS
[WIDEO]152[/WIDEO]
Nazywali go bandytą. Dla nich jest bohaterem, któremu..
A gdzie naczelny burmistrz Czaja??
Hmm
09:37, 2025-12-24
Czasem jedna krótka wiadomość potrafi zrobić więcej ...
Jeszcze raz PANOWIE BARDZO DZIĘKUJĘ.Ojciec już w domu.Jeszcze chciałem podziękować jednemu z Panów za szybką naukę opanowania wewnętrznego spokoju.😉Działa skutecznie i o wiele łatwiej się z tym żyje.Pozdrawiam.Grzegorz K.
Pacjent
09:16, 2025-12-24
Cud, który nie przychodzi. Dlaczego grudzień bywa najtr
🙄O czym ten artykuł? O niczym.....zupełnie o niczym!
!!!!
09:09, 2025-12-24
Znalazła w centrum Gostynia gruby plik pieniędzy...
cwana sztuka, bo to trochę podejrzanie mogła być gdzieś kamera mógł ktoś obserwować nagrywać i to jest niebezpieczne tak samo jak organy ścigania. Pieniądze to mamona przynosi tylko nieszczęście jeśli posiadasz w domu spakuj wszystko w reklamówkę i wyrzuć przez okno i daj znać ja przyjdę i zjme się resztą. W ten sposób oczyścisz się od grzechu mamony
Penkalska
07:19, 2025-12-24
0 0
z motyka na slonce sie Pan Darek rzucił.... zaczynamy od Parkrunu na 5km...
0 0
Brawo Wlodziu :-)
0 0
Panie Dariuszku należy mierzyć siły na zamiary
0 0
Dobrze że ratownik zareagował i Dariusza odstającego od reszty miał na oku
0 0
trzeba mieć zdrowie by tak niby chorować i jednocześnie biegać. Oj coś tu ściemniasz hihihi
0 0
Biegnij Dariuszu biegnij
0 0
Oj Dariuszu trzeba Cie mieć na oku
0 0
Sport to zdrowie ? Nieprawda! Przez sport mam uraz nogi,którego nie wyleczę do końca żywota.
0 0
Absolutnie zero przygotowania. Wstyd i żenada. Na dodatek ściema z jakąś kontuzją. Ot obraz Pana Dariusza...
0 0
Panie Dariuszu dla osoby z kontuzją polecamy truchcik w godzinach od 7 do 14 codziennie lub nocą. Trzeba mieć zdrowie żeby mieć kontuzję i tak zbiegać :) :) :)
0 0
Posłuchajcie herosi. Skoro dobiegł i zmieścił sie w czasei jakpisze to chyba był przygotowwny. Nie kazdy ma parcie na pierwsze miejsce. A jesli miał kontuzję jak mówi i dobiegl to tylko brac przykład. Radek rowerzysta ty masz z pewnością przygotowanie. Skoro wybrałes sobie taki pseudonim to musisz miec nierówno pod sufitem
0 0
Najlepszy zawodnik całego biegu :)
0 0
"Posłuchajcie herosi. Skoro dobiegł i zmieścił sie w czasei jakpisze to chyba był przygotowwny"
W godzinę i 28 minut, to 10km można przejść. Pan Dariusz niepotrzebnie ryzykował swoim zdrowiem, a mówienie, że chce w tym roku przebiec maraton podchodzi pod kpinę. Najpierw trochę przygotowania, a później starty, nie na odwrót
0 0
Brawo Panowie. Obaj zasłużyli na gratulacje.
0 0
A ten maraton to on jedynie na raty przebiegnie - co tydzień 2km. Zresztą od razu potem niech jedzie do Lądka na B7S 240 km - co tam...
0 0
Brawo Panowie!!!!!! Wielkie gratulacje dla ratownika za pomoc panu Darkowi.
Pozdrawiam wszystkich ratowników.
0 0
Pięknie Darek!!!szacunek
0 0
Szacun tatuś!!! Dałeś radę i tylko to sie liczy, nikt za Ciebie tego nie przebiegł...sam na własnych nogach to zrobiłeś
0 0
Maraton tego pana zabije. No chyba że go przejdzie a nie przebiegnie a to duża różnica. Maratończykiem jest ten kto biegnie a nie kto idzie. Proponowałbym panu zacząć od krótszych dystansów i po kilku latach spróbować w maratonie.
0 0
Wielkie brawa dla Pana Ratownika !!!!!!!!!!!!!!! Wzruszyłam się