Wczorajsza Noc Muzeów od początku była skazana na sukces. Mimo nieciekawej pogody gostyńskie punkty "pękały w szwach". Uczestnicy z wielkim zaciekawieniem poznawali pasje gostynian, które były tematem przewodnim tegorocznej imprezy. Ogromnym zainteresowaniem cieszył się pokaz "Fireshow", gromadząc na rynku prawdziwe tłumy. Piętnastu najbardziej wytrwałych uczestników zabawy wróciło do domów z nagrodami.
Tegoroczna 7. edycja gostyńskiej Nocy Muzeów należała do hobbystów i pasjonatów. Zabawę rozpoczęła parada zabytkowych pojazdów, ale znacznie skromniejsza niż w latach poprzednich. Wiele osób, które zgromadziły się w różnych punktach miasta, nie kryło rozczarowania. Jak twierdzili niektórzy, po takim falstarcie powinno być już tylko lepiej.
Punktualnie o 19:00 otwarto wszystkie punkty, które tętniły życiem aż do północy. Prawdziwe tłumy pojawiły się w sali wystaw czasowych gostyńskiego muzeum, gdzie można było oglądać kolekcje gostyńskich hobbystów. W sąsiednim budynku - Gimnazjum nr 1 - swoje pasje prezentowali uczniowie, nauczyciele i absolwenci. Najbardziej oblegana głównie przez najmłodszych była sala robotów.
Z kolei w gostyńskim kinie można było poczuć się jak w Indiach. Przybyłych witały kobiety ubrane w tradycyjne, hinduskie stroje. - Nasze stowarzyszenie "Jestem" działa na rzecz kobiet i gdy padła propozycja, że "Noc Muzeów" ma dotyczyć pasji i zainteresowań, to uznałyśmy, że właśnie kobietom poświęcimy tę noc. Ponieważ znamy trochę indyjskie tradycje, dzisiejszą noc poświęciłyśmy Hinduskom - mówiła Elżbieta Palka ze Stowarzyszenia "Jestem". Były też opowieści o bindi - czerwonej kropce na czole Hindusek. Taką właśnie pamiątkę otrzymała każda odwiedzająca kino kobieta. To jednak nie koniec poznawania hinduskich tradycji. Można też było poprosić o namalowanie na dłoniach mehendi, czyli specyficznego ornamentu hinduskiego, który kobiety wykonują często przed ślubem lub przed wielkim świętem, skosztować curry i herbaty z kardamonem. Były też pokazy upinania sari – ozdobnego, niezwykle kolorowego stroju Hindusek. - Ubranie takiego stroju zajmuje około 15-20 minut, Hinduskom znacznie mniej, one już rodzą się ze sprawnością ubioru tego stroju, który składa się z długiego na 6-9 metrów materiału oraz topu - tłumaczyła Alina Jakubowska ze Stowarzyszenia "Jestem". - Wszystko upinane jest warstwami, a na końcu odpowiednio układane i zapinane ozdobną klamrą - dodała. Natomiast w kinowej sali co dziesięć minut emitowany był film opowiadający o tradycjach i zwyczajach hinduskich. Zaprezentowano również film pełnometrażowy pt."Smak curry".
Ekstremalne wrażenia czekały za to na miłośników militariów. Stowarzyszenie "Historia Militaris" przygotowało wystawę pojazdów i wyposażenia wojskowego z okresu II wojny światowej. Na uczestników czekała m.in. zabawa w sapera. - Szukamy właśnie wykrywaczami łusek i innych metalowych niespodzianek. Super zabawa - komentowali uczestnicy. Sporym zainteresowaniem cieszył się także tor przeszkód, który musiał przejść prawie każdy, kto chciał zdobyć upragnioną pieczątkę. Prawdziwą furorę zrobił jednak szpital polowy, gdzie prowadzono operacje. - Bez znieczulenia, jak to na wojnie! - można było usłyszeć od wojskowych.
Szkoła muzyczna na kilka godzin zamieniła się w szkołę tańca. Uczestnicy „Pasjonującej Nocy Muzeów” stworzyli grająco-tańczący zespół, a chętni mogli nauczyć się podstawowego kroku samby. Również w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Gostyń królował taniec. Instruktor Ewa Janowska ze swoimi podopiecznymi, dla których ruch i taniec to całe życie, zaprezentowali swoje umiejętności, nagradzane gromkimi brawami. W salce odczytowej miłośnicy lotnictwa mogli oglądać miniaturowe samoloty i inne przedmioty. Pasjonujące gry planszowe przygotował także Klub Fantastyki Kopuła Zapomnienia.
Na strychu Muzeum w Grabonogu miała miejsce wystawa "Pasje bł. Edmunda realizowane przez Siostry Służebniczki Maryi". Prezentowano na niej zdjęcia z pracy sióstr, strój pierwszych służebniczek i jego modyfikacje w czasie oraz drzewo genealogiczne bł. Edmunda Bojanowskiego. Każdy z uczestników mógł spróbować też słynnej zupy Rumforda.
Finał Nocy Muzeów w Gostyniu miał miejsce tradycyjnie na gostyńskim rynku. "Pasjonującą Noc Muzeów" uświetnił taniec z ogniem. Na płycie pojawili się artyści z pokazem "Fireshow". Była to bezpieczna zabawa z ogniem wzbogacona elementami tańca, akrobatyki i teatru, zapewniając niesamowity i magiczny nastrój. Na koniec imprezy organizatorzy zostawili największe emocje, czyli losowanie nagród.
Najwytrwalsi i najbardziej aktywni uczestnicy Gostyńskiej Nocy Muzeów, którzy zebrali co najmniej osiem pieczątek w różnych punktach miasta, mogli liczyć na jeszcze bardziej udany wieczór. Do wylosowania był bon o wartości 750 złotych, tablety, karnety na basen, kręgielnie, kort tenisowy, a także zestawy upominków. W sumie piętnaście nagród.
MiS
[WIDEO]149[/WIDEO]
Służba nie drużba. Dla nich Boże Narodzenie zaczyna się
Tusk=drożyzna, będziemy pamiętać na wyborach
Junek z brzyzia
18:26, 2025-12-24
Służba nie drużba. Dla nich Boże Narodzenie zaczyna się
Taki zawód se wybrali to nie mogom mieć do nikogo oretesi
Q
16:14, 2025-12-24
Służba nie drużba. Dla nich Boże Narodzenie zaczyna się
Nikt nie doceni waszej pracy ,do momentu aż kogoś bliskiego życie wisi na włosku i usłyszy zbliżającą się pomoc ,Zdrowych Spokojnych Świąt ..
Swiatło
16:04, 2025-12-24
Służba nie drużba. Dla nich Boże Narodzenie zaczyna się
Nasi bohaterowie nie noszą peleryny i jedzą dania wigilijne odgrzewane w mikrofali, brawo!
Florian 2
13:41, 2025-12-24
0 0
pasjonaci- ludzie, którym się chce , dając coś od siebie innym :)
0 0
Blondyna co to prowadziła do wyrzucenia! Kiedyś było wszystko poukładane, a teraz wielki bałagan!!
0 0
Oczywiście w kinie było najciekawiej. Jak już Palkowa się czegoś chwyci to musi wypalić. W muzeum i "Historia militaris " jak zwykle trzymało poziom .W bibliotece ciekawe samoloty z drzewa ale tych tancy już trochę za wiele. Rozumiem rodzice dumni i bija brawa ale resztę to nie koniecznie bawi. Ale ogólnie super ze takie imprezy są organizowane i to w całym kraju. To dodaje pikanterii.Ciekawe co za rok?
0 0
wielki chaos, jak napisano w komentarzu drugim, dno totalne pod wzgledem prowadzenia
0 0
szkoda ze ognie były tak późno :/
0 0
Nie wiem skąd w ludziach taka chęć odbierania innym pracy, to knowanie, to niszczenie ludzi. Ja nie mam czegoś takiego- takiej notorycznej uporczywej konieczności knowania i dążenia aby ktoś został pozbawiony pracy.
0 0
Kilka razy już widziałam jak niszczono ludzi- budzi to we mnie odrazę, stanowczy sprzeciw. Nigdy pobrudziłabym rąk czymś takim. Ale są tacy co bardzo chętnie....
0 0
O ludzie .... ludzie....
0 0
dla mnie to zaskakujace ze ani straz miejska ani policja nie maja pieszych dyzurow a mogli by sie ruszyc i pochodzic troche straz miejska zbedna dupska w samochodzie wozic
0 0
Szczególne słowa uznania dla Pana Leszka Jankowskiego i Stowarzyszenia "Jestem".Jedni mają pasję i się nią dzielą a drudzy niestety hejtują i to stało się ich pasją