Nazwa Kabaretu "KaŁaMaSz" większości osób niewiele mówi. Jednak nazwiska Bogdana Kalusa i Sylwestra Maciejewskiego, czyli znanych z serialu "Ranczo" Hadziuka i Solejuka, kojarzy już statystyczna większość. Znani aktorzy wspólnie z Jackiem Łapotem znanym z kabaretu "Długi" wystąpili przed gostyńską publicznością, prezentując dawkę humoru z wilkowyjskiej ławki.
Wtorkowy wieczór 7 marca upłynął w Gostyńskim Ośrodku Kultury "Hutnik" w wesołej atmosferze. Na scenie wystąpił kabaret "KaŁaMaSz". Tworzą go artyści starego kabaretu "Długi" z aktorami popularnego serialu "Ranczo", czyli Bogdan Kalus i Sylwester Maciejewski (serialowi Hadziuk i Solejuk) oraz Jacek Łapot. - Nie jest to nasz pomysł na życie, a jedynie dodatek. Na co dzień pracujemy w teatrach, a działalność kabaretową prowadzimy w okresie wiosenno-letnim - mówi Bogdan Kalus. - Jeździmy i rozbawiamy publikę - dodaje Sylwester Maciejewski.
W tym roku kabaret obchodzi pięciolecie działalności, ale nie planuje produkcji specjalnego programu. - Nasz program ewoluuje cały czas. Bardzo zmienił się od czasu, kiedy zaczynaliśmy. Dawniej bazowaliśmy na tekstach opracowanych przez Roberta Górskiego z Kabaretu Moralnego Niepokoju, dziś prawie wszystkie teksty "produkuje" nasz kolega Jacek Łapot - opowiada Bogdan Kalus. - Poruszamy tematy obyczajowe, które gdzieś tam sobie wymyślamy. Nie byliśmy nigdy politycznym kabaretem. Uważamy, że scena polityczna rządzi się swoimi prawami i nie za bardzo jest się z czegoś śmiać. Stawiamy na sceny z życia wzięte - dodaje Bogdan Kalus.
W skeczach kabaretu "KaŁaMaSz" można też poczuć specyficzny humor z wilkowyjskiej ławki, ale nie jest to temat dominujący. - Publiczność może jednak poczuć posmak Mamrota i "Rancza". Jak wiadomo, w każdej mniejszej czy większej miejscowości jest taki sklep, jest taka ławka, są tacy faceci. My odzwierciedlamy naszą polską rzeczywistość bez jej przekłamywania. Mamy nadzieję, że również gostyńskiej publiczności nasz humor przypadnie do gustu - podsumowuje Sylwester Maciejewski.
Najpewniej kabareciarze trafili w gust gostyńskiej publiczności. Oryginalne postacie, niecodzienne przypadki i żarty sytuacyjne - tym właśnie podbili licznie zgromadzoną publiczność. Niemal każdy skecz kwitowany był gromkim śmiechem, a w ciągu prawie dwugodzinnego występu nie sposób było się nudzić. Rozbawili zebranych do łez, za co wielokrotnie otrzymali od widzów gromkie brawa.
MiS
[WIDEO]113[/WIDEO]
0 0
Szału w publiczności nie było. Pytanko, patrząc na te twarze, czy oni przywieźli publiczność
z Wilkowyje takie nieznane gęby ?
0 0
A ty myślisz, że wszystkich znasz?