Te małe butelki, od lat pozostają jednym z najczęściej kupowanych produktów alkoholowych w sklepach. Być może dlatego, że pojedyncza „małpka” kosztuje niewiele, mieści się w kieszeni i można ją skonsumować praktycznie wszędzie. Tymczasem sam ich sprzedaż w sklepach przynosi samorządom całkiem spore korzyści finansowe. Ministerstwo Finansów opublikowało dane o wpływach z tzw. małej opłaty alkoholowej, którą sklepy uiszczają za sprzedaż napojów w butelkach o pojemności do 300 ml.
Jak wynika z dokumentu opublikowanego na stronie Ministerstwa Finansów, w powiecie gostyńskim od 1 stycznia do 30 września 2025 roku gminy otrzymały z tego tytułu łącznie 443 238,02 zł. Najwięcej pieniędzy trafiło do Gostynia - 182 378,48 zł, dalej do Krobi - 63 580,34 zł, Borku Wielkopolskiego - 49 741,26 zł, Ponieca - 49 235,52 zł, Pogorzeli - 34 585,85 zł, Pępowa - 33 503,00 zł i Piasków - 30 213,57 zł.
W zestawieniu procentowym widać, że najwięcej, bo ponad 41 procent wszystkich wpływów w powiecie trafiło do gminy Gostyń. Na drugim miejscu uplasowała się Krobia z 14 procentami, a dalej Borek i Poniec, każdy z udziałem nieco ponad 11 procent. Pozostałe gminy - Pogorzela, Pępowo i Piaski otrzymały między 7 a 8 procent ogólnej sumy. To proporcje, które pokazują nie tylko skalę sprzedaży, ale i koncentrację punktów handlowych, w których napoje alkoholowe w butelkach do 300 ml, wciąż mają wiernych nabywców.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprzedawcy napojów alkoholowych w małych butelkach odprowadzają 25 zł za każdy litr 100-procentowego alkoholu. Przyjmując, że klasyczna „małpka” ma pojemności 100 ml i zawartości alkoholu 40 procent, oznacza to, że z każdej takiej sprzedanej buteleczki, jedna złotówka trafia do budżetu gminy. Można więc oszacować, że w dziewięć miesięcy 2025 roku w powiecie gostyńskim sprzedano ponad 400 tys. takich butelek. Statystyka pokazuje jednak coś więcej niż tylko wpływy do budżetów i skalę sprzedaży - to fragment obyczaju, który trudno nazwać, a jeszcze trudniej zmienić.
Jak widać sprzedaż tzw. „małpek” wciąż ma się dobrze, a raport Ministerstwa Finansów tylko to potwierdza. Małe butelki przynoszą duże wpływy, ale trudno uznać to za powód do zadowolenia. Bo te same pieniądze, które trafiają do gminnych kas, muszą później wrócić w formie programów profilaktycznych, kampanii i działań przeciwko alkoholizmowi. To pieniądz, który krąży w zamkniętym obiegu, zarabiamy na problemie, który potem próbujemy leczyć.
::addons{"type":"only-with-us", "color":"white"}
[ZT]84029[/ZT]
[ZT]84014[/ZT]
[ZT]84014[/ZT]
[ALERT]1761718833690[/ALERT]
Tłumów może nie było, ale sam market robi dobre wrażeni
Bez szału. Z braku laku pewnie na małe zakupy się wyskoczy jak czegoś na szybko zabraknie, ale na grubsze zakupy zdecydowanie wolę Dino, ewentualnie biedronkę.
Mieszkaniec okoliczn
19:07, 2025-10-29
Tłumów może nie było, ale sam market robi dobre wrażeni
pewnie teraz miejscowi żule z pod lewiatanu sie przeniosom pod aldi tam więcej ludzi sie kręci wić więcej wyzulić pujdzie i pod lewiatanem zawita spokoj na 700 lecia
q
18:56, 2025-10-29
Gostyń. Miasto do życia czy do przetrwania? Rozmawiamy
Fajnie jest jest Lesio muj synóś, i bardzo wiele innych. Gdzieś musi być jakaś fabryka bo durzo chodzi tak samo.
Penkalska
18:44, 2025-10-29
Gostyń. Miasto do życia czy do przetrwania? Rozmawiamy
Wieś na prawach miejskich
Jak to mówią
18:42, 2025-10-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz