Rok temu groziła im upadłość! Prezes się jednak nie poddał. Dziś świętowali...

Jeszcze rok temu Hucie Szkła "Gloss" z Ponieca groziła upadłość, kiedy z dnia na dzień ceny gazu drastycznie poszybowały w górę. Dziś w ponieckim zakładzie zorganizowano imprezę integracyjną dla pracowników i przyjaciół firmy, by świętować...sukces. Spółka nie korzysta już z gazu ziemnego od państwowego giganta. Znalazła tańsze rozwiązanie. 

Huta Szkła Gloss z Ponieca to zakład działający od ponad pół wieku Jej przyszłość stanęła jednak pod dużym znakiem zapytania, gdy z dnia  z 31 grudnia na 1 stycznia 2022 roku rachunki za gaz wzrosły  300-400 tys. zł osiągając 1,5 mln zł. Podwyżki były ogromnym  ciosem, ponieważ hutnicze piece opalane są właśnie  gazem. W połowie kwietnia 2022 roku wstrzymano produkcję, ale nie zwolniono nikogo z 80-osobowej załogi. Przedsiębiorstwo złożyło za to pozew do sądu przeciwko PGNiG, który dostarczał gaz do ponieckiego zakładu. Do dziś nie odbyła się ani jedna rozprawa, ale spółce udało się uniezależnić od państwowego giganta.

- W zeszłym miesiącu - 30 stycznia 2023 roku zakończyliśmy pobór gazu od PGNiG i rozpoczęliśmy pobór gazu ciekłego - mówi Łukasz Busz, prezes Huty Szkła Gloss w Poniecu.

- Do tego była wymagana infrastruktura, którą stawialiśmy na terenie naszego zakładu od ponad pół roku. Potem konieczne było uzyskanie wszystkich pozwoleń i zgód - dodaje prezes Łukasz Busz. 

Na terenie zakładu stanęło 12 zbiorników po 7,6 tys. litrów.

- Gazu wystarcza na 4-5 dni, więc co dwa dni musi przyjeżdżać pełna cysterna około 30 tys. litrów, żeby dotankować gaz - tłumaczy prezes Łukasz Busz.

[FOTORELACJA]9964[/FOTORELACJA]

Dzięki własnej instalacji gazowej, miesięczne opłaty, jak przyznaje prezes, są niższe. Były obawy, ale firma nie miała innego wyjścia.

- Stawiając tą instalację,  zamysł polegał na tym, żeby mieć dywersyfikację, nie być zobligowanym do tego, że gaz mamy tylko od jednego sprzedawcy i nie możemy od żadnego innego, tego gazu zakupić - mówi Łukasz Busz, prezes Huty Szkła Gloss w Poniecu.

- Odłączyliśmy tego "czarnego łabędzia", którego mieliśmy jeśli chodzi o dostawy gazu i możemy już świętować, ponieważ mam kontrakt podpisany na dłuższy okres i nie musze się martwić zmiennymi cen gazu - kontynuuje. 

- Oczywiście trzeba mieć na uwadze to, że na przestrzeni ostatnich miesięcy gaz zaczął tanieć. Nie chcę mówić konkretnych kwot, ale są to kwoty pozwalające na dalsze działanie - dodaje.

Nowa instalacja była dla firmy sporym wydatkiem i cały czas jest testowana. Póki co sprawdza się bardzo dobrze. Sam gaz jest nawet lepszy jakościowo od gazu ziemnego dostarczanego przez PGNiG.

- Mieliśmy pełno obaw, ale jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, bo przełączenie było praktycznie bez zatrzymania produkcji. Wszystko przeszło bardzo płynnie. Wszystko zadziałało - mówi prezes Łukasz Busz.

Firma uregulowała wszystkie rachunki za gaz w PGNiG. Tylko za zeszły rok i styczeń 2023 roku było to blisko 20 mln złotych.

- Za styczeń uregulowałem wszystko, natomiast PGNiG ciągle rękę wyciąga i chce więcej. Zobaczymy co będzie dalej - mówi prezes Łukasz Busz.

- Dziś cieszę się, że pozbyliśmy się tej wizji strachu przed tym co nam groziło, czyli przed odcinaniem gazu. Był moment, kiedy nie byliśmy w stanie regulować tych rachunków na czas. Musieliśmy odwlekać terminy płatności, za co wystawiano nam noty odsetkowe i dodatkowe pieniądze płaciliśmy - kontynuuje

- Na ten moment z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że huta jako firma stoi stabilnie. Wszyscy tutaj zebrani mogą świętować. Utrzymaliśmy zakład i kolejne lata będziemy dążyć do tego, aby było lepiej i nic na funkcjonowanie naszego zakładu nie wpływało - mówił Łukasz Busz, prezes Huty Szkła Gloss w Poniecu. 

Podczas oficjalnej części piątkowej imprezy integracyjnej, na terenie Huty Szkła "Gloss",  prezes dziękował wszystkim - pracownikom i przyjaciołom, za wsparcie. 

- Rok 2022 był ciężkim rokiem i mocno nas wykrwawił, ale myślę, że 2023 rok będzie rokiem, kiedy zbierzemy siły. Chciałbym wszystkim podziękować, ze wierzyliście i za nasz wspólny wysiłek - mówił prezes Łukasz Busz.

Obecny na spotkaniu burmistrz Ponieca - Jacek Widyński, który też dziękował prezesowi za to, że się nie poddał w walce o firmę.

- To firma rodzinna, która wrosła w tradycje naszej gminy. (...) Cieszę się, że pan Łukasz z rodziną potrafili podjąć ta ciężką pracę, abyśmy razem radowa cieszyli się dzisiaj i firma ma perspektywy rozwoju - mówił włodarz gminy Poniec.

Radości nie kryli też pracownicy Huty Szkła "Gloss", którzy cały czas wierzyli, że ich firma wygra tę nierówną walkę, a oni będą dalej pracować. 

- Bardzo się cieszymy, że pracujemy nadal Prezes się nie poddał,  my też nie mogliśmy - powtarzali pracownicy. 

Krystyna Białek z Ponieca w hucie pracuje od blisko 30 lat - jest jedną z najstarszych pracownic - i niedługo wybiera się na emeryturę, ale czas w firmie zawsze będzie dobrze wspominała.

- Ten ostatni rok był najtrudniejszy, ale byliśmy cierpliwi, bo wiedzieliśmy, że szef nas nie zostawi na lodzie i postawi na swoim. Jestem szczęśliwa, że mogę dalej pracować do emerytury. zawsze było mi tu dobrze w tej firmie - mówiła pani Krystyna.

W podobnym tonie wypowiada się Julian Perdon, który również jest pracownikiem huty od blisko 30 lat. 

- Jestem tu od momentu, kiedy ruszyła produkcja maszynowa, automatyczna. Oczywiście początki były trudne i potem było bardzo dobrze, ale do zeszłego roku kiedy przyszły rachunki za gaz. Nie wiedzieliśmy co będzie, ale prezes się nie poddał i dziękujemy mu za to. Wszyscy w tym trwaliśmy i nie chcieliśmy go zostawić, gdy było źle... - mówił pan Julian. 

[ZT]56109[/ZT]

[ZT]56585[/ZT]

[ALERT]1676649422743[/ALERT]